Rowerem wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej

Szlak Odra-Nysa (D12)

Po zeszłorocznych wakacjach, podczas których udało mi się przebyć małe fragmenty szlaku Odra-Nysa narodził się w mojej głowie plan aby latem 2024 przejechać rowerem ze Szczecina do Zgorzelca pokonując w ten sposób większość drogi rowerowej D12 (Szlak Odra-Nysa).

Szlak Odra-Nysa (niem. Oder-Neiße-Radweg, cz. Cyklotrasa Odra–Nisa) to niemiecki szlak rowerowy, który biegnie wzdłuż granicy z Polską i jest chętnie odwiedzany przez polskich rowerzystów. Trasa mierzy ok. 640 km i pozwala przejechać z Gór Izerskich nad Morze Bałtyckie. Swój początek ma w okolicach źródeł Nysy, w pobliżu miejscowości Smrzovka, a kończy się w niemieckim Ahlbeck na Wyspie Uznam, nieopodal Świnoujścia. Przez niektórych jest nazywany także szlakiem wzdłuż Odry. W większości poprowadzony po asfaltowych drogach i ścieżkach (na przykład na wałach nad rzekami) ale zdarzają się również fragmenty poprowadzone drogami publicznymi. Znajdziemy tu również miejsca postoju z wiatami, stołami i ławkami oraz w miarę bogatą ofertę gastronomiczną.

Jeśli chodzi o oznakowanie szlaku to można je uznać w większości za dobre. Ale warto mieć mapę lub korzystać z nawigacji bo w niektórych miejscach możemy napotkać na braki w oznakowaniu (o czym będę jeszcze wspominał).

Warto też pamiętać, że jeżeli nie chcemy się zmęczyć to należy wybrać jako punkt startu południe szlaku. Startując ze Świnoujścia lub Szczecina będziemy jechać „pod górkę”.

Szczecin – Zgorzelec Sokół Bike Trip

Tak jak wspominałem o wycieczce zacząłem myśleć już w zeszłym roku, a praktyczne planowanie rozpocząłem na wiosnę 2024. Mój pomysł polegał na tym, że noclegi miały być zrealizowane po polskiej stronie, a ich lokalizacja miała być podyktowana ciekawymi miejscami, które można było w okolicy odwiedzić oraz możliwością przechowania roweru. Oczywiście musiały być też tak rozlokowane aby trasę podzielić na w miarę równe odcinki. No i poniekąd było to trochę przedłużenie akcji Rowerowa Stolica Polski, w której uczestniczyłem reprezentując grupę Politechnika Koszalińska.

#PolitechnikaNaRowerze nad rozlewiskami Odry
#PolitechnikaNaRowerze nad rozlewiskami Odry

Ponieważ byłem też ograniczony czasem, to postanowiłem przejechać odcinek Szczecin – Zgorzelec, a do Koszalina wrócić już z południa Polski pociągiem.

Wyżywienie na trasie miało być realizowane w punktach większej lub mniejszej gastronomii (po dotarciu do mety etapu lub mała przekąska w trakcie) ale też w sakwach znalazły się wojskowe racje żywnościowe, które umożliwiały szybkie zjedzenie ciepłego posiłku (dzięki podgrzewaczom chemicznym), a przy tym nie są ciężkie i zajmują mało miejsca.

Wojskowa racja żywnościowa

Trasa została w większości pokonana drogą rowerową D12 ale ze względu na noclegi w Polsce poruszałem się również szlakami po naszej stronie – Trasą Pojezierzy Zachodnich, Szlakiem Zielonej Odry, czy też fragmentami dróg publicznych. W nawigacji pomagała mi aplikacja Mapy.Cz – była ona szczególnie pomocna we Frankfurcie nad Odrą.

Sokół Bike Trip – Day #1

Startujemy :) Dworzec kolejowy w Koszalinie :)
Startujemy 🙂 Dworzec kolejowy w Koszalinie 🙂

Z racji ograniczeń czasowych z Koszalina do Szczecina postanowiłem przejechać pociągiem. Po zameldowaniu się na stacji Szczecin Główny trzeba było dotrzeć do drogi D12. Nie było z tym większych problemów i po pewnym czasie tuż za Kołbaskowem przekroczyłem granicę polsko- niemiecką i wjechałem na szlak Oder Naisse Radweg.

Podróż pociągiem z rowerem po Pomorzu Zachodnim jest wygodna
Podróż pociągiem z rowerem po Pomorzu Zachodnim jest wygodna
Przekraczam granicę i już po niemieckiej stronie jadę szlakiem Oder-Neiße-Radweg
Przekraczam granicę i już po niemieckiej stronie jadę szlakiem Oder-Neiße-Radweg

Szlak Oder-Neiße-Radwegten wiedzie na początku wśród rozlewisk Odry i jest w miarę dobrze oznakowany. Chociaż w moim odczuciu jakością nawierzchni i miejscami postojowymi ustępuje szlakom (przynajmniej tym głównym) Pomorza Zachodniego to jednak prezentuje całkiem niezły poziom. Ale warto się po nim przejechać. Jego atrakcyjność podnoszą zaś bardzo ładne widoki.

Ciekawie zaprojektowane miejsce postojowe
Ciekawie zaprojektowane miejsce postojowe


Z niemieckiego szlaku odbiłem w Krajniku Dolnym do Cedyni gdzie był zaplanowany pierwszy nocleg. I tutaj już zacząłem żałować, że nie jadę D12. Trasa przebiegała po fatalnych drogach n-tej kategorii z dużą ilością dziur i na dodatek czekały mnie strome podjazdy -jak ktoś mówi, że tutaj nie ma gór to się myli 😉
Finalnie po przejechaniu ponad 84 km dotarłem do Cedyni. Miejscowości, która identyfikowana jest jako lokalizacja bitwy stoczonej w 972 roku. Pod grodem Mieszko I i jego brat Czcibor spuścili srogi łomot rycerzom niemieckim z margrabią Hodonem na czele. Wg przekazów, mało który Niemiec uszedł z pola bitwy.

Cedynia

Wieczorem miałem jeszcze dość siły aby odbyć spacer po miejscowości. Warto tu odwiedzić wieżę widokową zbudowaną jeszcze przez Niemców, a pod koniec wojny wykorzystywanej przez Armię Czerwoną, a potem Wojska Ochrony Pogranicza jako punkt obserwacyjny.

Wieża widokowa w Cedyni

Sokół nad Cedynią :)
Sokół nad Cedynią 🙂

W Cedyni polecam jako miejsce noclegowe dla rowerzystów Hotel Margo – jest smacznie, miło oraz mamy zamykaną wiatę do przechowywania rowerów.

Mapa trasy pierwszego odcinka
Mapa trasy pierwszego odcinka

Sokół Bike Trip – Day #2

Drugi dzień mojej wycieczki rozpocząłem od krótkiego wypadu na Górę Czcibora i wejścia pod pomnik monumentalnego orła sławiącego zwycięstwo słowiańskich wojów pod Cedynią. Trasa z Cedyni pod pomnik liczy ok. 5 km w jedną stronę i przebiega po całkiem wygodnej ścieżce rowerowej. Warto tam się wybrać, szczególnie że z góry możemy podziwiać płynącą nieopodal Odrę.

Pod Górą Czcibora
Pod Górą Czcibora
Widok z Góry Czcibora
Widok z Góry Czcibora

Potem już zgodnie z zaplanowaną trasą wyruszyłem w kierunku Mostu Europejskiego w Siekierkach. Ścieżka pomiędzy Cedynią, a Golicami nie jest jeszcze kompletna ale poza kilkoma podjazdami trasa jest w miarę przyjemna. W samych Golicach natrafiłem na pomnik woła ciągnącego wózki. Niestety jest brak opisu dlaczego taki pomnik stoi w tej wsi. Miejsce to jest zadaszone, a z wózków zrobione są wygodne ławki, z czego bardzo chętnie skorzystałem chroniąc się przed deszczem. W internecie zaś doczytałem, że jest to pomnik kolejki folwarcznej.

Wół w Golicach
Wół w Golicach

Z Golic skierowałem się w stronę Trasy Pojezierzy Zachodnich. Po dotarciu do niej zawróciłem w stronę Morynia. Będąc tak blisko (ok. 1km) nie sposób było nie odwiedzić tak cudownego miejsca jak dawna stacja kolejowa Klępicz. Ludzie, którzy tam mieszkają zapewniają rowerzystą kawę i herbatę, miejsce do odpoczynku oraz narzędzia do naprawy rowerów. Zajrzyjcie na stronę Rowerem Przez Stację Klępicz. Oraz koniecznie zatrzymajcie się tutaj jadąc Trasą Pojezierzy Zachodnich. Zawszem można tutaj chwilę odpocząć, posilić się (korzystając z dostępu do kuchenki), czy też naprawić rower 🙂

Mapa szlaków rowerowych w minie Cedynia
Dotarłem do Trasy Pojezierzy Zachodnich
Dotarłem do Trasy Pojezierzy Zachodnich
Na stacji Klępicz
Na stacji Klępicz


Po chwili postoju i odpoczynku pojechałem w stronę Mostu Europejskiego w Siekierkach (więcej o tej przeprawie można przeczytać tutaj https://www.sokol.slupsk.pl/wordpress/tag/most-europejski/ ).

Przed mostem w Siekierkach znajduje się pomnik, poświęcony żołnierzom I AWP, którzy w pobliżu forsowali Odrę. Forsowanie Odry w rejonie Siekierek i Gozdowic rozpoczęło się 16 kwietnia 1945 r. i zakończyło się 20 kwietnia rozbiciem niemieckich wojsk. Po trzech dniach walk życie straciło około 2 tys. polskich żołnierzy. Obrona niemiecka została złamana i wojska zaczęły się wycofywać. Droga do Berlina była otwarta.

Pomnik w Siekierkach
Pomnik w Siekierkach
Dojazd do Mostu Europejskiego
Dojazd do Mostu Europejskiego


Widok z drogi D-12
Widok z drogi D-12

Od Mostu Europejskiego droga wiodła po niemieckiej stronie wygodną ścieżką poprowadzoną wałem nad rozlewiskami Odry. Jednym z ciekawszych miejsc, które minąłem po drodze był port nad Odrą w Groß Neuendorf. Znajduje tutaj ciekawa wieża załadunkowa, która w obecnym kształcie pochodzi z 1953 roku, a obecnie jest wykorzystywana do celów turystycznych i gastronomicznych

Wieża załadunkowa w Groß Neuendorf
Wieża załadunkowa w Groß Neuendorf

Budynek wieży wraz z infrastrukturą portową, pozostałościami torów kolejowych Oderbruchbahn oraz maszynownią z budynkiem separacji i suszenia, wieża załadunkowa jest wpisana do oficjalnego rejestru zabytków Brandenburgii. Ciekawostką jest fakt wykorzystania wagonów stojących na zachowanych torach kolejowych do celów turystycznych. Przypomniało się moje dzieciństwo i „wczasy wagonowe” na polskim wybrzeżu.

Niemieckie "wczasy wagonowe"
Niemieckie „wczasy wagonowe”

Po przejechaniu 75 km dotarłem do Kostrzyna nad Odrą. Tutaj zwiedziłem pozostałości twierdzy czyli zespołu fortyfikacji wzniesionych i użytkowanych pomiędzy XV a XX wiekiem oraz tzw. Stary Kostrzyn, historyczną starówkę miasta. Kostrzyńska Starówka stanowi obecnie zarośnięte pole z resztkami ruin dawnej zabudowy. Jest to skutek zniszczeń powstałych w wyniku zaciętych walkach w 1945 roku. Wówczas Kostrzyn został zniszczony w blisko 100% i jest uznawany za najbardziej zniszczone wojną miasto na terenie dzisiejszej Polski, nazywane czasem „polską Hiroszimą”. Plan urbanistyczny Starego Kostrzyna został zachowany – w miejscu dawnych ulic i placów kostrzyńskiej starówki znajdują się obecnie alejki, po których można spacerować i oglądać ruiny nigdy nie odbudowanego miasta. Pozostałości te robią dość przygnębiające wrażenie ale jednak warto się tutaj wybrać.

Twierdza Kostrzyn
Twierdza Kostrzyn

Dawny Kostrzyn
Dawny Kostrzyn

Mapa trasy drugiego odcinka
Mapa trasy drugiego odcinka

Sokół Bike Trip – Day #3

Zaczynając dzień trzeci byłem w teorii w połowie mojej wycieczki. Ale kilometrów zostało jeszcze sporo, a jak się okazało był to najtrudniejszy dzień. Dzień, który mógłbym określić hasłem „walka z wiatrakami” Tymi wiatrakami było oznakowaniem niemieckich ścieżek rowerowych. Oznakowanie dróg rowerowych na Pomorzu Zachodnim to inna galaktyka. Zdecydowanie lepsza 🙂 Już na starcie, po przejechaniu Odry napotkałem zamkniętą bramkę na wjeździe na ścieżkę rowerową. Na szczęście można ją było otworzyć. Potem kolejną niespodzianką było bardzo kiepskie oznakowanie we Frankfurcie nad Odrą. Przebijanie się przez to miasto kosztowało mnie sporo czasu – w pewnym momencie stwierdziłem, że po prostu dojadę do Odry i tam jakoś znajdę drogę. Ta metoda okazała się dobrym rozwiązaniem.

Dzwon Pokoju we Frankfurcie nad Odrą
Dzwon Pokoju we Frankfurcie nad Odrą
Odra we Frankfurcie nad Odrą wskazała mi drogę
Odra we Frankfurcie nad Odrą wskazała mi drogę

Frankfurt nad Odrą

Ruiny kościoła bez dachu - ale z oknami
Ruiny kościoła bez dachu – ale z oknami

Po drodze dużym zaskoczeniem były stada owiec pracowicie „koszące” trawę. I psy pasterskie, które bardziej byłby zainteresowane uganianiem się za ptactwem wodnym, niż pilnowaniem owiec 😉

Szlak Odra-Nysa

Po dotarciu do Gubina udałem się na mały rekonesans. To stare miasto (prawa miejskie nadane w 1235) zostało również mocno doświadczone pod koniec II Wojny Światowej. W miejscowości znajdowała się filia obozu koncentracyjnego Groß-Rosen, a w 1945 trwały tutaj ciężkie walki. W rezultacie Gubin odniósł ogromne zniszczenia – ok. 90% infrastruktury legło w gruzach. Czego ślady widzimy do dzisiaj. Na dodatek zostało ono podzielone – część została przyznana Polsce, część została niemiecka.

Ruiny kościoła farnego św. Trójcy z połowy XV wieku
Ruiny kościoła farnego św. Trójcy z połowy XV wieku

Ruiny pięknego kościoła farnego, spalonego w 1945 przygnębiają. W 2007 wspólnie polska strona i niemiecka podjęły się dzieła odbudowy. Niestety zapału i funduszy zabrakło. Wstępnie została wyremontowana wieża, jednak obecnie też jest ona niedostępna.

A w Gubinie gubimy Odrę i mamy już Nysę Łużycką
A w Gubinie gubimy Odrę i mamy już Nysę Łużycką
Mapa trasy trzeciego odcinka
Mapa trasy trzeciego odcinka

Sokół Bike Trip – Day #4

Dzień czwarty i ostatni. Tego poranka przyszedł mały kryzys. Wszak do przejechania było 115 km. Potem okazało się finalnie, że aż 134 km. Więc po głowie zaczął mi chodzić pomysł dokończenia trasy pociągiem. Ale po kawie wróciłem na właściwe tory. Rowerowe 🙂 I z Gubina wyjechałem już o 5.00 rano aby o rozsądnej porze dobić do mety.


Można powiedzieć, że to był dzień porzuconych konstrukcji – Stare mosty, które już nie spinają brzegów Nysy Łużyckiej, stacje kolejowe, na których tory prowadzą donikąd – wszystko to za sprawą granicy, która pojawiła się po 1945 roku.

Stary most kolejowy Gubin - Guben. Do 2007 roku jeszcze był czynny.
Stary most kolejowy Gubin – Guben. Do 2007 roku jeszcze był czynny.
Pozostałości przystanku kolejowego Griessen na linii Forst – Guben. Obecnie na odcinku Mulknitz - Griessen linia została przekształcona w ścieżkę rowerową.
Pozostałości przystanku kolejowego Griessen na linii Forst – Guben.
Obecnie na odcinku Mulknitz – Griessen linia została przekształcona w ścieżkę rowerową.
Hydroelektrownia Grissen. Wybudowana w 1920 roku, funkcjonowała do 1967. 
Obecnie można ją zwiedzać po wcześniejszym umówieniu.
Hydroelektrownia Grissen. Wybudowana w 1920 roku, funkcjonowała do 1967.
Obecnie można ją zwiedzać po wcześniejszym umówieniu.

Lange Brücke (Długi Most) łączył kiedyś Forst z prawobrzeżną częścią miasta (po wojnie – polskie Zasieki). Został zburzony w 1945 roku.

Jeszcze jeden przyczółek mostowy pozostałość po zburzonym obiekcie
Jeszcze jeden przyczółek mostowy – pozostałość po zburzonym obiekcie
Dawna stacja benzynowa w Forst
Dawna stacja benzynowa w Bad Muskau
Miniatura szachulcowego budynku przypomina, że jesteśmy na terenie Łużyc
Miniatura szachulcowego budynku przypomina, że jesteśmy na terenie Łużyc
Dawne grodzisko
Dawne grodzisko


Po ciekawej trasie dojechałem do mety. Prawie 😉 Bo na początku znalazłem się po niemieckiej stronie Zgorzelca, czyli Görlitz.

Nysa Łużycka pomiędzy Görlitz, a Zgorzelcem
Nysa Łużycka pomiędzy Görlitz, a Zgorzelcem
Kościół św. Piotra i Pawła (Pfarrkirche St. Peter und Paul). Spektakularny gotycki kościół z końca XV wieku
Kościół św. Piotra i Pawła (Pfarrkirche St. Peter und Paul).
Spektakularny gotycki kościół z końca XV wieku.

Samo Görlitz jest warte zwiedzania. Więcej o tym mieście możecie poczytać w tym wpisie. Ja jednak tym razem nie miałem już czasu, a jeszcze chciałem odwiedzić w Zgorzelcu Cmentarz Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego.

Cmentarz Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego
Cmentarz Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego

Na cmentarzu spoczywa ok. 3400 żołnierzy poległych w walkach wiosną 1945, w czasie forsowania Nysy Łużyckiej (Operacja Łużycka), w drodze na Drezno i pod czeski Mielnik, w walkach o Niesky oraz Horkę, jak również w trakcie operacji budziszyńskiej. Pochowanych jest tutaj też sześć żołnierek – sanitariuszek i telegrafistek.

6 maja 1978 odsłonięto tutaj Pomnik Orła Piastowskiego. Nawiązuje on do sylwetki wojskowego orła, a przedstawia ptaka spoczywającego na słupie granicznym, z dumą spoglądającego w zachodnią stronę.

Pomnik Orła Piastowskiego
Pomnik Orła Piastowskiego
Obok cmentarza wojskowego znajduje się też Pomnik Ofiar Hitlerowskich Obozów Koncentracyjnych
Obok cmentarza wojskowego znajduje się też Pomnik Ofiar Hitlerowskich Obozów Koncentracyjnych
I tak zakończyła się moja wakacyjna przygoda - była #PolitechnikaNaRowerze ale i #PolitechnikazHistorią
I tak zakończyła się moja wakacyjna przygoda –
była #PolitechnikaNaRowerze ale i #PolitechnikazHistorią
Mapa trasy czwartego odcinka
Mapa trasy czwartego odcinka

Sokół Bike Trip (Szlak Odra-Nysa) – Podsumowanie

Wymyślona na wiosnę 2024 (a nawet dokładnie latem 2023, gdy przejechałem fragment drogi rowerowej Odra-Nysa) wyprawa rowerowa w zasadzie pomyślnie została zakończona. Przez 4 dni przejechałem prawie 400 km, zobaczyłem urocze miejsca i poznałem ciekawe historie. Jestem z tej wycieczki bardzo zadowolony.
Czy pojechałbym jeszcze raz na taką wyprawę? Myślę, że tak. Ale tym razem od Zgorzelca do Świnoujścia. Bo jak patrzę na profil wysokościowy trasy to ja się cały czas wspinałem 🙂 W sumie to Szlak Odra-Nysa czeka 🙂

Szlak Odra-Nysa
Mapka całej trasy

Ze Zgorzelca pojechałem pociągiem do Lubania. Tam po noclegu i odwiedzinach u rodziny odbyłem krótki krótki objazd po tym pięknym, posiadającym bogatą historię mieście na Górnych Łużycach. Warto je zwiedzić. Ja osobiście polecam bo Lubię Lubań 🙂 A w Lubaniu gościli też król Stanisław Leszczyński, Napoleon czy car Aleksander I. Więcej o Perle Górnych Łużyc możecie poczytać w innym moim wpisie.

Baszta Bracka w Lubaniu
Baszta Bracka w Lubaniu
Baszta Bracka i pręgierz
Baszta Bracka i pręgierz
Z Lubania do Koszalina pojechałem pociągiem
Z Lubania do Koszalina pojechałem pociągiem

I na koniec jeszcze raz podziękowania dla wszystkich wspierających Przyjaciół, Rodziny (w tym tej z Lubania, która przygarnęła mnie na koniec pod swój dach i nakarmiła). Bez Was pewnie bym nie dojechał. Bo w trakcie wyprawy były już chwilę zwątpienia. Na szczęście motywacja zadziałała 🙂
Czas więc myśleć o kolejnych wyprawach rowerowych 🙂

No bike, no life 🙂

Kilka porad na koniec

Przez cztery dni jazdy i ponad prawie 400 kilometrów mogłem przemyśleć kilka spraw związanych w przygotowaniem takich wypraw. Postaram się je przedstawić krótko w punktach. Przemyślenia te są związane ze szlakiem Odra-Nysa ale oczywiście warto brać je pod uwagę podczas innych wycieczek.

  1. Na początek zaczynamy od planowania – zarówno trasy jak i ewentualnych noclegów.
  2. Z planowaniem związane jest też to co pakujemy do sakw. Warto pomyśleć o kurtce przeciwdeszczowej, polarze (nawet latem), odpowiedniej zmianie bielizny czy koszulek. Ale tylko tyle ile potrzeba 🙂
  3. W przypadku szlaku Odra-Nysa (ze względów ekonomicznych) noclegi warto planować po polskiej stronie.
  4. Po niemieckiej stronie znajdziemy fajne knajpki przy trasie – zaopatrzmy się jednak w Euro. Raczej nie zapłacimy kartą.
  5. Pamiętajmy o tym, że sprzęt może się popsuć – zestaw narzędzi, zapasowa dętka i zestaw łatek nie zajmą dużo miejsca, a mogą nam uratować życie. Warto też mieć rękawiczki nitrilowe – szkoda się pobrudzić wymieniając przebitą dętkę.
  6. Oczywistym jest zapas wody (napojów) i jedzenia. Zarówno w postaci batonów energetycznych jak i wspomnianych już przeze mnie racji żywnościowych.
  7. Więcej o samym szlaku D-12 Odra Nysa znajdziecie tutaj: https://velomapa.pl/szlaki/szlak-rowerowy-odra-nysa


Rowerem z Koszalina do Trzebiatowa

Zachodniopomorskie szlaki rowerowe

Zachodniopomorskie szlaki rowerowe mogą być wzorem do naśladowania. Ich bogactwo, jakość i czytelność oznaczeń ułatwiają planowanie i realizację ciekawych wycieczek rowerowych. Zarówno nadmorskie szlaki takie jak np. Velo Baltica – EuroVelo R10, Stary Rowerowy Szlak R15, czy piękna trasa Pojezierzy Zachodnich R20 dostarczają turystom wielu wrażeń i stwarzają możliwości odwiedzenia ciekawych miejsc. Chociaż oczywiście mają też pewne niedociągnięcia, które wymagają napraw lub korekt, a o których również wspomnę.

Zachodniopomorskie szlaki rowerowe - Most w Siekierkach. Początek trasy Pojezierzy Zachodnich
Zachodniopomorskie szlaki rowerowe – Most w Siekierkach. Początek trasy Pojezierzy Zachodnich
Oznakowania szlaków są jasne i czytelne. Często znajdujemy też mapy szlaków.
Oznakowania szlaków są jasne i czytelne. Często znajdujemy też mapy szlaków.

Dużym plusem są też Miejsca Obsługi Rowerzystów. Znajdziemy na nich wiaty gdzie możemy schronić się przed deszczem i słońcem, stoły i ławki, a nawet narzędzia do drobnych napraw. Przykładem może być tutaj MOR z Sarbinowa.

Zachodniopomorskie szlaki rowerowe -MOR Sarbinowo
Zachodniopomorskie szlaki rowerowe – MOR Sarbinowo
Zestaw narzędzi
Zestaw narzędzi
Rowerzystów w Sarbinowie wita uroczy mors :)
Rowerzystów w Sarbinowie wita uroczy mors 🙂

Rowerem z Koszalina do Gąsek

Z Koszalina nad morze można rowerem dotrzeć na wiele sposobów. Jednym z wariantów jest droga R15A, będąca częścią Starego Kolejowego Szlaku. Ścieżka asfaltowa wiedzie przez Mścice i można by powiedzieć, że jest całkiem wygodna. Niestety od Mścic do Mielna napotykamy na uszkodzenia szlaku. Korzenie drzew pofałdowały nawierzchnię, często jest popękana. Także w tym miejscu należy zachować ostrożność podczas jazdy.

Po dotarciu do Mielna kierujemy się na drogę rowerową R10. Wiedzie ona wzdłuż wybrzeża przez Mielenko, Chłopy (warto tu zajechać na molo i obejrzeć przystań rybacką), Sarbinowo i Gąski. W tej ostatniej miejscowości atrakcją jest latarnia morska, którą można zwiedzać. Pojawiła się też … gąski 🙂

Latarnia morska w Gąskach
Latarnia morska w Gąskach

Latarnia została zbudowana pod koniec XIX wieku i osiąga wysokość 50,2 metra. Na szczyt latarni prowadzą kręte, granitowe schody – aby się dostać na taras trzeba pokonać ich aż 190. Ale warto to zrobić za względu na piękne widoki.

Gąski w Gąskach ;)
Gąski w Gąskach 😉

Z Gąsek do Kołobrzegu

Za Gąskami jedziemy ok. 2 km szutrową drogą, a dalej pojawia się ponownie asfaltowa ścieżka, którą przez nadmorski las dojedziemy do rzeki Czerwonej. Warto się zatrzymać na moście i zrobić zdjęcia – widoki są bardzo fajne.

Rzeczka Czerwona
Rzeczka Czerwona
Ujście Czerwonej
Ujście Czerwonej

Kolejnymi miejscowościami na trasie będzie Ustronie Morskie i Sianożęty. W Ustroniu R10 wiedzie malowniczo nad wysokimi brzegiem morskim ale warto rozważyć objazd drogą przez centrum. Nadmorska ścieżka jest wąska i w sezonie oblegana przez pieszych turystów.

Parę kilometrów przed Kołobrzegiem czeka nas kolejna atrakcja w postaci Solnego Bagna. Te słonawe torfowisko jest teren, który jest ostoją różnorakiego ptactwa. Możemy tu spotkać kaczki, żurawie, a szczęśliwcy mogą zobaczyć niecodzienny widok dorosłych perkozów rdzawoszyich, unoszących na swych grzbietach malutkie pisklęta. Szlak rowerowy w tym miejscu wiedzie miejscami po drewnianych pomostach, jest też MOR na którym możemy zostawić rower aby spokojnie podziwiać Solne Bagno.

Zachodniopomorskie szlaki rowerowe - ścieżka w stronę Kołobrzegu
Zachodniopomorskie szlaki rowerowe – ścieżka w stronę Kołobrzegu
Solne Bagno - ścieżka rowerowa poprowadzona drewnianym pomostem
Solne Bagno – ścieżka rowerowa poprowadzona drewnianym pomostem
Solne Bagno
Widok na solne torfowisko
Niecka torfowiska
Solne Bagno
Solne Bagno

Po paru kilometrach docieramy do Kołobrzegu. W zależności od czasu jakim dysponujemy możemy zwiedzić to piękne miasto – jego zabytki, Muzeum, Oręża Polskiego czy Skansen Morski.

Jeśli jednak nie mamy w planach dłuższej przerwy to na pewno powinniśmy zajrzeć do portu, zobaczyć latarnię czy też udać się na molo.

Port w Kołobrzegu
Port w Kołobrzegu
Kołobrzeskie molo
Kołobrzeskie molo
Pomnik Zaślubin Polski z Morzem w Kołobrzegu – modernistyczny pomnik w Kołobrzegu, upamiętniający zaślubiny Polski z morzem 18 marca 1945 roku.
Pomnik Zaślubin Polski z Morzem w Kołobrzegu – modernistyczny pomnik w Kołobrzegu, upamiętniający zaślubiny Polski z morzem 18 marca 1945 roku.

Zachodniopomorskie szlaki rowerowe – z Kołobrzegu R10 do Mrzeżyna

Z Kołobrzegu droga wiodła dalej R10 – najpierw przez Grzybowo, potem Dźwirzyno i Rogowo.

W Dźwirzynie szlak rowerowy został zmodyfikowany. Możemy pojechać starą ścieżką przez miejscowość ale warto skorzystać z trasy, która biegnie kładką przez wydmy. Czeka nas co prawda ostry podjazd ale widok z tarasu nad wydmą wynagradza ten trud.

Taras widokowy nad wydmą w Dźwirzynie
Taras widokowy nad wydmą w Dźwirzynie
Dźwirzyno - widok z mostu na Regoujście
Dźwirzyno – widok z mostu na Regoujście

W Rogowie znajduje się zabytek architektury militarnej. Stary hangar lotniczy, wybudowany przez Niemców w 1935 roku. Jest on pozostałością po dawnej bazie lotniczej niemieckiej Luftwaffe, na którą składało się trawiaste lotnisko lądowe oraz baza lotnictwa morskiego, wykorzystującą do startów i lądowań jezioro Resko Przymorskie. Stacjonowały tutaj eskadry 706 Kustenfliegergruppe, wyposażonej m.in. w samoloty typu Dornier Do-24.

Hangar ten to unikatowy przykład zastosowania technologii żelbetowej do wzniesienia skomplikowanej konstrukcji wielkoprzestrzennego obiektu architektury kubaturowej z wyraźnym wskazaniem na funkcję obiektu.

Po II WŚ jednostki Wojska Polskiego, a od 2019 roku hangar jest w użytkowaniu Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.

Hangar w Rogowie
Hangar w Rogowie
Hangar w Rogowie
Hangar w Rogowie

Z Rogowa zostają nam już tylko cztery kilometry do Mrzeżyna, a tam trudne zadanie znalezienia ścieżki rowerowej do Trzebiatowa.

Trudne zadanie – dotrzeć do Trzebiatowa

W Mrzeżynie powinniśmy opuścić szlak R10 i udać się ścieżką rowerową do Trzebiatowa. Jest to jednak ciężkie zadanie! Brak jakichkolwiek drogowskazów. Jednak dzięki aplikacją do nawigacji rowerowej możemy znaleźć drogę z płyt jumbo, która doprowadzi nas do ścieżki wytyczonej dawnym nasypem kolejowym. Wjazd znajduje się na ulicy Kołobrzeskiej, po drugiej stronie kompleksu sportowego. Po ok. 3 km dotrzemy do starych betonowych mostów systemu Visintini. Po jednym z nich przebiegała linia kolejowa, a drugi był mostem drogowym i obecnie jest już mocno zniszczony. Mosty te znajdują się nad Starą Regą.

Most kolejowy systemu Visintini nad Starą Regą.
Most kolejowy systemu Visintini nad Starą Regą
Kiedyś po moście nad Starą Regą jeździły pociągi
Kiedyś po moście nad Starą Regą jeździły pociągi.
Źródło: Ogólnopolska Baza Kolejowa
Ruiny mostu drogowego nad Starą Regą
Ruiny mostu drogowego nad Starą Regą
Ruiny mostu drogowego nad Starą Regą
Ruiny mostu drogowego nad Starą Regą
Most kolejowy systemu Visintini nad Starą Regą
Most kolejowy systemu Visintini nad Starą Regą

Kilkaset metrów za mostami wjeżdżamy już na asfaltową ścieżkę, która jest poprowadzona śladem dawnej linii wąskotorowej Trzebiatów Mokre Odgałęzienie – Mrzeżyno Gryfickie, która powstała w 1909 roku jako fragment Gryfickiej Kolei Dojazdowej. Ruch na tej linii był utrzymywany do 1951 roku, a infrastruktura została zlikwidowana w 1962 roku.

Ścieżka rowerowa na nasypie dawnej wąskotorówki
Ścieżka rowerowa na nasypie dawnej wąskotorówki
Zachodniopomorskie szlaki rowerowe
Zachodniopomorskie szlaki rowerowe

W Nowielicach, tuż przed Trzebiatowem zjeżdżamy z dawnego szlaku kolejowego ale do miasta prowadzi dalej ścieżka rowerowa. Warto dodać, że oznakowanie w Nowielicach jest bardzo czytelne. Tutaj nie będziemy mieli problemu ze znalezieniem szlaku. W tej miejscowości znajdziemy też drugi kolejowy most systemu Visintini.

Miasto Murali – Trzebiatów

Sam Trzebiatów warty jest wizyty. To dawne miasto hanzeatyckie posiada sporo zabytków takich jak: ceglane mury obronne, gotycka fara, klasycystyczny pałac, ratusz na rynku oraz zespół mieszczańskich kamienic. A do tego piękne murale autorstwa Cukina: przedstawiający cyrkowego słonia, legendę Baszty Kaszanej, czy też akty zaślubin z morzem w Mrzeżynie w 1945 roku. Na rynku znajdziemy też bardzo ładną rzeźbę słonia.

Widok na Trzebiatów od strony Nowielic
Widok na Trzebiatów od strony Nowielic
Most nad Regą
Most nad Regą wzniesiony z bloków kamiennych w 1893
Klasycystyczny ratusz na środku rynku w Trzebiatowie
Klasycystyczny ratusz na środku rynku w Trzebiatowie
Kościół w Trzebiatowie pw. Macierzyństwa Najświętszej Marii Panny wybudowany na przełomie XIV i XV wieku
Kościół w Trzebiatowie pw. Macierzyństwa Najświętszej Marii Panny wybudowany na przełomie XIV i XV wieku
Mural Akt Zaślubi z Morzem 18.03.1945
Mural Akt Zaślubi z Morzem 18.03.1945
Mural Legenda Baszty Kaszanej
Mural Legenda Baszty Kaszanej
Wesoły słoń na trzebiatowskim rynku
Wesoły słoń na trzebiatowskim rynku
Wesoły słoń na trzebiatowskim rynku
Wesoły słoń na trzebiatowskim rynku

Podsumowanie

Wycieczka rowerem po opisanej trasie to około 80 km do przejechania. Profil trasy jest raczej płaski, podjazd czek nas praktycznie tylko na punkt widokowy w Mrzeżynie. Jednak w sezonie letnim musimy liczyć się ze wzmożonym ruchem pieszym i warto zaplanować wyruszenie na trasę w godzinach porannych. Dzięki temu bezproblemowo udało mi się przejechać przez Ustronie Morskie i Sianożęty.

Do planowania trasy i nawigacji wykorzystałem stronę oraz aplikację Mapy.Cz

Więcej informacji o Trzebiatowie i jego zabytkach: https://www.trzebiatow.pl/

Wydma Orzechowska

Wydma Orzechowska -atrakcja za miedzą Ustki

Niedaleko Ustki znajduje się rozległa panoramiczna Wydma Orzechowska, która leży na morenie wynoszącej się ok. 23 m ponad okoliczny teren. Pokryta jest trawami, mchami oraz drzewami, choć w wielu miejscach jego powierzchnię stanowi sam piasek. Obszerny szczyt moreny, na której leży wzniesienie, posiada liczne zagłębienia śródwydmowe. Stoki północny, południowy oraz wschodni są strome i pokryte ok. 150-letnią buczyną. Zachodni stok zaś przechodzi z wydmy szarej w bór sosnowy.

Wydma Orzechowska
Wydma Orzechowska

Dzięki otwartej lipca 2003 roku ścieżce dydaktycznej możemy bez szkody dla natury zwiedzić z bliska zakątki tego uroczego miejsca. Ścieżka ma długość 2,8 km (przy czym można wybrać kilka wariantów którymi będziemy poruszali się po wydmie), a zwiedzanie ułatwią nam drewniane pomosty. Znajdziemy tutaj też trzynaście tablic na których omówiono najbardziej charakterystyczne zjawiska i obiekty przyrodnicze.

Plan ścieżki dydaktycznej
Plan ścieżki dydaktycznej

Wędrówkę najlepiej zacząć od sporego parkingu na wjeździe do Orzechowa. Następnie przechodzimy przez teren Ośrodka Szkoleniowo-Wypoczynkowego „Leśnik”, na którego terenie mijamy też wieżę przeciwpożarową (wysoką na 48 metrów), która jest udostępniana turystom w wyznaczonych godzinach, ale tylko w letnim sezonie turystycznym.

Tablica informacyjna przed ośrodkiem Leśnik
Tablica informacyjna przed ośrodkiem Leśnik
Wieża obserwacyjna
Wieża obserwacyjna

Tablice informacyjne są również na terenie OSW „Leśnik”, które w połączeniu z dużymi modelami szyszek pełnią też funkcję dydaktyczną – najmłodsi (ale nie tylko) mogą poznać tajniki przyrody.

Szyszka w dużej skali
Szyszka w dużej skali
Drewniane podesty i tablice dydaktyczne ułatwiają zwiedzanie
Drewniane podesty i tablice dydaktyczne ułatwiają zwiedzanie
Wydma Orzechowska
Wydma Orzechowska
Wydma Orzechowska
23 metry wysokości nad morzem gwarantuje prawie górską wycieczkę
Wydma Orzechowska
Czasami drewniane podesty giną pod piaskiem
Wydma Orzechowska

Wydma Orzechowska
Na wydmie znajdziemy nie tylko piasek

Na całej trasie ścieżki dydaktycznej znajdują się ławki, a także są dwie wiaty i miejsca do odpoczynku dla turystów.

Klif w Orzechowie

Zwiedzając wydmę możemy również skorzystać z okazji i zobaczyć znajdujący się nieopodal stromy klif. Na plaży czeka na Was surowy krajobraz i prawdziwy pokaz natury. Ponad dwudziestometrowe, spektakularne klify cofają się tutaj co roku (szczególnie podczas sztormów) w głąb bukowego lasu. Linia brzegowa stale się tutaj zmienia, a efektem tych dynamicznych zmian są licznie powalone drzewa. Ponoć w dawnych czasach na tych stromych brzegach stacjonowali lokalni piraci, którzy grabili statki płynące do Ustki.

Rzeka Orzechówka
Rzeka Orzechówka
W stronę klifu
W stronę klifu
Ścieżka w stronę klifu
Klif w Orzechowie
Klif w Orzechowie
Klif w Orzechowie
Klif w Orzechowie
Nad brzegiem klifu
Nad brzegiem klifu

Jak dotrzeć do Orzechowa?

Z Ustki do Orzechowa możemy dotrzeć zarówno samochodem, rowerem jak i na piechotę.

Wybierając ten ostatni środek transportu możemy zafundować sobie czterokilometrowy marsz plażą, samochodem z centrum uzdrowiska powinniśmy dotrzeć w 10 minut (ok. 6 km przez miejscowość Zapadłe). Rowerzyści mogą zaś odwiedzić Orzechowo jadąc trasą R10 z Ustki do Poddąbia (Szlak zwiniętych torów).

Tak jak wspomniałem wcześniej dla zmotoryzowanych przygotowany jest duży parking, a rowerzyści mogą liczyć na wiaty i stojaki rowerowe.

Naprawdę warto odwiedzić to miejsce i to o różnych porach roku – będzie ono zawsze wyglądało inaczej 🙂

Informacje Nadleśnictwa Ustka o Wydmie Orzechowskiej

Szlak rowerowy Odra – Nysa. Ze Zgorzelca do Hirschfelde

Szlak rowerowy Odra – Nysa

Oder-Neiße-Radweg czyli tytułowy szlak rowerowy Odra – Nysa to międzynarodowy szlak rowerowy, który biegnie wzdłuż granicy niemiecko-polskiej. Swój początek ma w okolicach źródeł Nysy, w pobliżu miejscowości Smrzovka, a kończy się w niemieckim Ahlbeck na Wyspie Uznam, nieopodal Świnoujścia. Całkowita długość szlaku to 640 km. W większości szlak poprowadzony jest po asfaltowych ścieżkach i drogach o małej intensywności ruchu. Szlak nie jest trudny, a widoki i ciekawe miejsca urozmaicają jazdę rowerem.

Szlak rowerowy Odra - Nysa
Szlak rowerowy Odra – Nysa

Zgorzelec – Görlitz

Pokonanie całej trasy wymaga poświęcenia paru dni i zaplanowania noclegów (jest to na pewno bardzo ciekawy pomysł) ale oczywiście można szlak rowerowy Odra – Nysa realizować małymi etapami. I taki mały etap zrealizowałem latem 2023 roku. Postanowiłem przejechać rowerem trasę od Zgorzelca aż do miejscowości Hirschfelde leżącej obok polskiej elektrowni Turów.

Nysa Łużycka dzieli obecnie dwa miasta
Nysa Łużycka dzieli obecnie dwa miasta

Dla osób, które nie mieszkają lub nie kwaterują w Zgorzelcu, dobrym rozwiązaniem jest dojazd pociągiem do stacji Zgorzelec. Docierają tutaj pociągi z Jeleniej Góry, Węglińca, Wrocławia czy Zielonej Góry. Ja dotarłem do tego przygranicznego miasta z Lubania ( o tym mieście można poczytać we wpisie Lubań – Perła Górnych Łużyc) .

Zgorzelec przed 1945 stanowił prawobrzeżną część niemieckiego miasta Görlitz, także dotarcie na lewy brzeg Nysy do Oder-Neiße-Radweg nie stanowi problemu. Co prawda ścieżki rowerowe w samym Zgorzelcu nie są może rewelacyjne i dobrze oznakowane ale bez problemu docieramy na niemiecką stronę.

Na Moście Staromiejskim
Na Moście Staromiejskim

Ja postanowiłem przejechać przez Most Staromiejski pod wyniosłym kościołem farnym św. Piotra i Pawła. Został on zbudowany w latach 1423–1475 jako pięcionawowy pseudobazylikowy kościół halowy, który w późniejszych latach podlegał jeszcze przebudowom i modyfikacjom. Wymuszonym między innymi przez pożar z roku 1691.

Ewangelicki kościół św. Piotra i Pawła
Ewangelicki kościół św. Piotra i Pawła

Jadąc ulicami Görlitz dojeżdżamy do mostu kolejowego, , który łączy polski i niemiecki brzeg Nysy Łużyckiej. Został wybudowany w 1847 roku według projektu Gustava Kießlera. Jest to jeden z czterech najdłuższych mostów kamiennych w Polsce i najdłuższy most kamienny w Niemczech. Ma 448 m długości i jest krótszy od mostu w Bolesławcu (519 m), od którego jednak jest wyższy (maksymalnie 35 m nad lustrem wody). Część mostu została wysadzona pod koniec II WŚ, a odbudowana w 1954. Obiekt z poziomu ścieżki rowerowej robi imponujące wrażenie i warto tutaj zatrzymać się na małą sesję zdjęciową.

Ścieżka rowerowa pod mostem kolejowym w Zgorzelcu
Ścieżka rowerowa pod mostem kolejowym w Zgorzelcu
Most kolejowy nad Nysą
Most kolejowy nad Nysą

Berzdorfer See – kopalnia, która stała się jeziorem

Koparka wielonaczyniowa typu SRs 1200
Koparka wielonaczyniowa typu SRs 1200

Poruszając się dalej ścieżką rowerową dojeżdżamy do przemieść Görlitz, a następnie wałem przeciwpowodziowym docieramy do miejscowości Hagenwerder. Leży ona przy sztucznym jeziorze Berzdorfer See, które powstało z celowego zalania kopalni węgla brunatnego Berzdorf, nieczynnej od 1997 roku. Swego rodzaju pamiątką po kopalni jest skansen ze sprzętem używanym w kopalniach węgla brunatnego. Zgromadzono tutaj ciekawe eksponaty takie jak lokomotywy i wagony, które jeździły po rozległych terenach kopalni, ciężki sprzęt inżynieryjny zbudowany na czołgowych podwoziach i największą (dosłownie) atrakcje – koparkę wielonaczyniową typu SRs 1200. Wykorzystywana była ona w kopalni odkrywkowej Berzdorf od roku 1971. Całkowita długość koparki wynosi 75 m, jej wysokość 33,5 m, a liczba czerpakόw to 8. Na koparkę możemy wejść, traktując ją również jako swoistą platformę widokową. Zwiedzanie skansenu jest odpłatne (koszt to 8 Euro).

Skansen sprzętu górniczego
Skansen sprzętu górniczego
W skansenie znajdują się różne maszyny górnicze
W skansenie znajdują się różne maszyny górnicze
Dźwig na podwoziu czołgu T-34
Dźwig na podwoziu czołgu T-34
Koparka wielonaczyniowa typu SRs 1200
Koparka wielonaczyniowa typu SRs 1200
Podwozie giganta
Podwozie giganta
Zespół czerpaków
Zespół czerpaków
Koparka wielonaczyniowa typu SRs 1200
Koparka wielonaczyniowa typu SRs 1200

Klasztor St. Marienthal

Po obejrzeniu giganta możemy udać się w dalszą drogę – czasami przy szlaku znajdziemy urocze kawiarenki, w których można zjeść lody czy napić się czegoś orzeźwiającego. Ceny w nich nie są mocno wygórowane.

Drogowskaz przy jednej z kawiarenek przy szlaku
Drogowskaz przy jednej z kawiarenek przy szlaku

Kolejną atrakcje znajdziemy w pobliżu miasta Ostritz. Jest to założony w 1234 roku przez Kunegundę Hohenstauf żonę króla czeskiego Wacława I klasztor cysterek St. Marienthal. Klasztor istnieje do dzisiaj, a szlak rowerowy przebiega po jego dziedzińcu. Dzięki temu możemy swobodnie obejrzeć jego zabudowania. Składają się one z kościoła, budynku klasztornego, kaplicy św. Krzyża, tartaku, młyna i browaru.

Słup graniczny na brzegu Nysy Łużyckiej
Słup graniczny na brzegu Nysy Łużyckiej

Zabudowania klasztorne

Hirschfelde

Ostatni etap od klasztoru do miejscowości Hirschfelde wiedzie lasem wzdłuż brzegu Nysy Łużyckiej. Możemy tutaj skorzystać z licznych ławeczek, a otaczające nas widoki są przepiękne. Ciekawostką jest linia kolejowa, która biegnie po polskiej stronie jednak w pewnym miejscu przez dwa mosty przekracza granicę niemiecką. Dawniej można było tą linią dojechać aż do Bogatyni, a obecnie swój bieg kończy w Turoszowie. Jej odnoga zaś biegnie do Hirschfelde gdzie regularnie kursują niemieckie szynobusy.

Ścieżka nad Nysą Łużycką
Ścieżka nad Nysą Łużycką
Nysa Łużycka
Nysa Łużycka
Wiadukt kolejowy nad Nysą
Wiadukt kolejowy nad Nysą
Wiadukt linii Zgorzelec - Trzcińsko
Wiadukt linii Zgorzelec – Trzcińsko
Kolejny wiadukt nad Nysą i biegnąca pod nim ścieżka rowerowa
Kolejny wiadukt nad Nysą i biegnąca pod nim ścieżka rowerowa
Niemiecki szynobus dojeżdża do stacji Hirschfelde

Hirschfelde i polski Trzciniec były kiedyś jednym miasteczkiem, o czym świadczy stara konstrukcja mostu nad Nysą. Obecnie nie jest już przejezdna, zarośnięta krzakami i pordzewiała. Za nią wznoszą się chłodnie kominowe i komin polskiej elektrowni Turów. A samo Hirschfelde? To obecnie małe urocze miasteczko z domami przysłupowymi. Na rynku, w fontannie znajdziemy nawet model takiego domu. Na spragnionych i głodnych przy wjeździe do miejscowości jest przyjemna gospoda. Jednak trzeba mieć gotówkę – karty płatnicze nie są przyjmowane.

Hirschfelde i polski Trzciniec były kiedyś jedną miejscowością - teraz łączy je tylko pozostałość mostu
Hirschfelde i polski Trzciniec były kiedyś jedną miejscowością – teraz łączy je tylko pozostałość mostu
Polska elektrownia Turów
Polska elektrownia Turów
Domy szachulcowe
Domy szachulcowe
Dom szachulcowy w Hirschfelde w skali 1:1
Dom szachulcowy w Hirschfelde w skali 1:1
Dom szachulcowy w fontannie
Dom szachulcowy w fontannie
Domy szachulcowe - duże i małe
Domy szachulcowe – duże i małe
Hirschfelde -  Domy szachulcowe - duże i małe
Domy szachulcowe – duże i małe

A potem czekała mnie już tylko droga powrotna do stacji kolejowej w Zgorzelcu.

Trasa Zgorzelec – Hirschfelde – Zgorzelec to ok. 70 km, łącznie ze zwiedzaniem opisanych miejsc jej przebycie zajęło mi prawie osiem godzin. Ale na pewno było warto i gorąco polecam odwiedzić na rowerze tą okolicę.

Kończy się Hirschfelde i zaczyna ścieżka do Zgorzelca

Most Europejski

Most Europejski Siekierki – Neurüdnitz – historia

Most Europejski powstał jako most kolejowy Siekierki – Neurüdnitz. Jego historia sięga roku 1892. Wówczas, na drugorzędnej linii kolejowej Wriezen – Godków, koleje niemieckie wybudowały pierwszą przeprawę mostową. Szybko okazało się, że zwiększony ruch kolejowy wymaga budowy nowego mostu. Szczególnie destruktywne były hamowania ciężkich składów na stacji Siekierki. Stacja ta znajduje się bardzo blisko przyczółków mostowych i operacje te wpływały na ich konstrukcje.

W związku z tym powstał nowy, bardziej wytrzymały most – stało się to w roku 1930. Stary most został przeznaczony tylko do ruchu kołowego i pieszego. Oba mosty funkcjonowały do końca stycznia 1945 gdy zostały zostały wysadzone przez wojska niemieckie.

Most kolejowy został odbudowany w 1955 roku ale stał bezużytecznie jako przeprawa rezerwowa na czas „W” (czyli zaopatrzenia wojsk Układu Warszawskiego podczas ataku na Europę Zachodnią). Po moście nie przejechały więc żadne pociągi poza lokomotywami w trakcie prób wytrzymałościowych. Warto dodać, że obok mostu stałego została przygotowana również tymczasowa strategiczna przeprawa mostowa. Dobudowane zostały odpowiednie nasypy, zbudowano dodatkowe bocznice prowadzące do przeprawy, a sam most był budowany z gotowych przęseł w ciągu kilku dni. Budowę mostu tymczasowego i przeprawę po nim przećwiczono w dniach 18–24 października 1979 w czasie międzynarodowych ćwiczeń wojsk układu Warszawskiego „Bariera 79” (niem. Barriere. 79). Elementy mostu były składowane po polskiej stronie do połowy lat dziewięćdziesiątych XX wieku (na stacji Siekierki).

Przeprawa mostowa Siekierki - Bienenwerder z estakady kolejowej REM500 foto: Józef Szwajka
Przeprawa mostowa Siekierki – Bienenwerder z estakady kolejowej REM500 foto: Józef Szwajka

Sama linia kolejowa po polskiej stronie funkcjonowała trochę dłużej – trasę z Siekierek do Godkowa zamknięto dla ruchu pasażerskiego 1 sierpnia 1991, a dla ruchu towarowego w 2000. 30 maja 1992 całkowicie zamknięto odcinek Pyrzyce-Godków. Ostatni fragment linii ze Stargardu do Pyrzyc zamknięto dla ruchu pasażerskiego w kwietniu 2004 roku.

Historia mostu kolejowego Siekierki – Neurüdnitz na podstawie tekstu: https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Rocznik_Chojenski/Rocznik_Chojenski-r2011-t3/Rocznik_Chojenski-r2011-t3-s121-147/Rocznik_Chojenski-r2011-t3-s121-147.pdf

Most Europejski Siekierki - Neurüdnitz
Most Europejski Siekierki – Neurüdnitz – stan obecny.
Widoczne przęsła pierwszego mostu z 1892 roku.

Rowerem na most

Obecnie most w Siekierkach nie jest już mostem kolejowym. W 2021 roku zakończono jego przebudowę na odcinku po polskiej stronie, a 25 czerwca 2022 roku otwarta została niemiecka część mostu. I dzięki temu mamy tu piękną ścieżkę rowerową łączącą Polskę i Niemcy oraz przepiękny punkt widokowy.

Ścieżka rowerowa na Moście Europejskim i punkt widokowy
Ścieżka rowerowa na Moście Europejskim i punkt widokowy

Do mostu możemy dojechać od polskiej strony drogą rowerową nr 20 czyli Trasą Pojezierzy Zachodnich. A od strony niemieckiej mamy przede wszystkim Oder-Neiße-Radweg oraz jeszcze parę innych szlaków które dochodzą do mostu.

Drogowskaz rowerowy po niemieckiej stronie
Drogowskaz rowerowy po niemieckiej stronie

Most Europejski planowałem odwiedzić już od dłuższego czasu. W wakacje 2023 roku postanowiłem skorzystać z okazji i wracając z wycieczek rowerowych po Górach Izerskich zboczyłem lekko z trasy. Wylądowałem w ten sposób w Moryniu, ściągnąłem rower z dachu i pojechałem realizować swoje marzenie 🙂

Trasa z Morynia w stronię Siekierek jest bardzo ładna (poprowadzona dawnym nasypem kolejowym), dobrze oznaczona, a rozlewiska Odry tworzą piękne widoki. Upalnego wrześniowego dnia przeszkadzały mi tylko muszki owocówki (przy szlaku jest mnóstwo drzewek owocowych). Było to tym bardziej uciążliwe, że na Dolnym Śląsku zgubiłem okulary rowerowe.

Moryń Przyjezierze
Moryń Przyjezierze
Ścieżka rowerowa jest tu doskonała
Ścieżka rowerowa na tej trasie jest doskonała

Stacja Klępicz

Po trasie z Morynia mijamy dwie dawne stacje (na końcu jest oczywiście jeszcze budynek stacji Siekierki). Mnie bardzo urzekła infrastruktura dla rowerzystów na dawnej stacji Klępicz (Rowerem Przez Stację Klępicz) z samoobsługowym barkiem gdzie była kuchenka, kawa i herbata, a jest to zasługą Pani Jolanta Kurpiel i jej rodziny. Wszystko jest zadbane, bardzo urokliwe i jest w tym miejscu nawet toaleta (co na pewno przydaje się podczas wypraw rowerowych).

Budynek dawnej stacji Klępicz
Budynek dawnej stacji Klępicz
Na stacji są przygotowane miejsca do siedzenia
Na stacji są przygotowane miejsca do siedzenia
Jest też małe pomieszczenie kuchenne - możemy tutaj choćby przygotować sobie kawę
Jest też małe pomieszczenie kuchenne – możemy tutaj choćby przygotować sobie kawę
To miejsce bardzo mnie urzekło :)
To miejsce bardzo mnie urzekło 🙂
Widać, że Gospodarze stacji dokładają wysiłku aby było w tym miejscu miło :)
Widać, że Gospodarze stacji dokładają wysiłku aby było w tym miejscu miło 🙂
Ścieżka rowerowa przy stacji Klępicz - jesienne barwy dodają klimatu :)
Ścieżka rowerowa przy stacji Klępicz – jesienne barwy dodają klimatu 🙂

W stronę Mostu Europejskiego

Od stacji Klępicz poruszamy się dalej dawnym nasypem kolejowym. Co gwarantuje bardzo przyjemną jazdą. Na szlaku widziałem często oznaczenia, które wskazywały pobliski sklep lub atrakcje turystyczną. Między innymi (na co niestety zabrakło mi czasu) możemy lekko zboczyć z trasy i odwiedzić miejsce bitwy pod Cedynią. U podnóża góry Czcibora, gdzie odbyło się prawdopodobnie to starcie.

Natomiast jadąc dalej w kierunku Siekierek będziemy poruszali się przez odcinek biegnący w lesie – po jego przebyciu docieramy do budynku dawnej stacji kolejowej, a za nim dojeżdżamy do drogi 126, przy której znajdziemy pomnik poświęcony forsowaniu Odry przez żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.

Dla osób zainteresowanych pamiątkami z tego okresu polecam krótka wycieczkę drogą 126 w kierunku Siekierek. W odległości ok. 3 km znajdziemy Muzeum Pamiątek I Armii Wojska Polskiego i Cmentarz Wojenny.

Skrzyżowanie drogi R20 z drogą nr 126
Skrzyżowanie drogi R20 z drogą nr 126
Pomnik poświęcony forsowaniu Odry przez I AWP
Pomnik poświęcony forsowaniu Odry przez I AWP

Most Europejski

Od skrzyżowania pozostaje nam już tylko mały odcinek ścieżki, po czym docieramy do polskiej części mostu. Znajduje się od nad rozlewiskami Odry, co daje niepowtarzalną szansę ich podziwiania. A na dodatek możemy skorzystać z platformy widokowej, która znajduje się nad kratownicami mostu.

Ścieżka na polskim fragmencie mostu
Ścieżka na polskim fragmencie mostu
Widok z platformy
Widok z platformy
Widok z platformy
Widok z platformy

Na przyczółku mostowym przy polskim słupku granicznym możemy skorzystać z ławeczki, na której siedzi Władysław Bartoszewski. Oczywiście mówimy tu pomnikowej postaci tego słynnego Polaka.

Ławeczka profesora Władysława Bartoszewskiego
Profesor Władysław Bartoszewski
Na moście
Ławeczka profesora Władysława Bartoszewskiego na Moście Europejskim
Most Europejski
Ławeczka na Moście Europejskim

Miałem to szczęście, że moja wycieczka na most odbyła się przy bardzo ładnej pogodzie. Dzięki czemu miałem piękne widoki na rozlewisko Odry. Warto też dodać, że infrastruktura na mostach jest przyjazna dla turystów. Znajdziemy tutaj ławeczki do odpoczynku, tablice informacyjne, a po niemieckiej stronie turystyczną toaletę.

Jest to miejsce, które w pełni mogę polecić wszystkim rowerzystom, a ja na pewno będę tutaj z wielką przyjemnością wracał.

Początek trasy
W tym miejscu zaczynamy Trasę Pojezierzy Zachodnich 🙂
Polski słup graniczny
Polski słup graniczny
Po stronie niemieckiej
Po stronie niemieckiej
Rozlewiska Odry widoczne po polskiej stronie
Rozlewiska Odry widoczne po polskiej stronie
Widok z mostu na rozlewiska Odry
Widok z mostu na rozlewiska Odry
Filar starego mostu
Filar – pamiątka po starym moście
Przyczółek starego mostu po polskiej stronie
Przyczółek starego mostu po polskiej stronie
Filary starego mostu i odbudowany most kolejowy
Filary starego mostu i odbudowany most kolejowy
Widok na Odrę z niemieckiego brzegu
Widok na Odrę z niemieckiego brzegu
Oder-Neiße-Radweg - a to jest mój plan na trasę Szczecin - Zgorzelec :)
Oder-Neiße-Radweg – a to jest mój plan na trasę Szczecin – Zgorzelec 🙂
Czas na powrót na polską stronę
Czas na powrót na polską stronę

Planując wycieczkę Trasą Pojezierzy Zachodnich zajrzyjcie też na tą stronę:

https://rowery.wzp.pl/4510-pomorze-zachodnie-trasa-pojezierzy-zachodnich-etap-1-siekierki-mysliborz

Warto też pamiętać o atrakcjach i ciekawych miejscach w okolicy Mostu Europejskiego:

Czechy w pigułce – park miniatur Bohemiunium

Park miniatur Bohemiunium w Mariańskich Łaźniach

Czy można obejrzeć Czechy będąc tylko w uzdrowiskach Mariańskie Łaźnie, czy Karlove Vary? Okazuje się, że można 🙂 Zwiedzając park miniatur Bohemiunium.

W parku, który znajduje się przy hotelu Krkonoš w Mariańskich Łaźniach, znajdziemy ponad 60 zabytkowych luba charakterystycznych czeskich budowli w skali 1:25 .

Park Boheminium to czwarty największy park miniatur w Europie. Jest też najczęściej odwiedzaną atrakcją w regionie Karlovy Vary. To jedyne tego rodzaju miejsce w całych Czechach odwiedza rocznie prawie 100 000 turystów.

Zwiedzanie parku zajmuje około 2 godzin, a na miejscu znajduje się kawiarnia i toalety.

Park miniatur Bohemiunium

Muzeum Kolejnictwa w miejscowości Lužná

Pierwszym obiektem, który zobaczymy zaraz po wejściu do Parku, jest miniatura muzeum kolejowego w miejscowości Lužná. Makieta jest interaktywna, każdy ze zwiedzających może samodzielnie uruchomić skład pociągu pasażerskiego. Możemy też obejrzeć tutaj miniatury typowych obiektów kolejowych: semaforów, parowozowni, budynków stacyjnych, a nawet wiaduktu kratownicowego.

Muzeum Kolejnictwa w miejscowości Lužná
Parowozownia
Pociąg osobowy wjeżdża na miniaturową stację
Ale szlabany nie działają…
Wiadukt kolejowy

Lotnisko w Mariańskich Łaźniach

Lotnisko w Mariańskich Łaźniach zostało założone krótko po I wojnie światowej przez pilota armii austro-węgierskiej J. Arigiego. Przed II WŚ było jednym z najbardziej ruchliwych, obok Pragi, czeskich lotnisk. Już w latach dwudziestych ubiegłego wieku posiadało regularne połączenia lotnicze z większością państw Europy Środkowej. W 1927 roku na lotnisku powstała hala odpraw, zaprojektowana przez architekta Janáka w nowoczesnym stylu funkcjonalistycznym. Jednak żelazno-betonowy budynek służył tylko do 1939 r., został uszkodzony podczas II wojny światowej i rozebrany w latach pięćdziesiątych XX wieku.

Na płycie lotniska, obok modeli samolotów z okresu międzywojennego, znajdziemy również samoloty współczesne takie jak np. Boeing 737.

Nieistniejąca już hala odpraw lotniska – ale w miniaturze możemy ją dalej oglądać
Do czego służy dach? Paniom do opalania 🙂
Tutaj jesteśmy jeszcze przed II WŚ….
… a tu już po – startuje Ił-18
Boeing 737 kołuje na pasie, a panowie z obsługi lotniska piją piwo

Miniatura radaru lotniskowego

Wieża na górze Ještěd i kolejka linowa

Kolejnym ciekawym obiektem w parku miniatur jest wieża na górze Ještěd – połączenie górskiego hotelu, restauracji i nadajnika telewizyjnego. Obiekt otwarto 21 września 1973 roku, a na szczyt możemy się dostać dzięki kolejce linowej, która jest również odtworzona na modelu. Niestety w październiku 2022 nie działała instalacja, która uruchomiała kursowanie wagonika kolejki.

Wieża na górze Ještěd
Lanowka niestety nie jeździ…
Stacja kolejki linowej
Wieża na górze Ještěd

Zamek Loket

Niedaleko Karlovych Var znajduje się imponujący zamek Loket, który stanowił jedno z ulubionych miejsc odpoczynku króla czeskiego i cesarza rzymskiego Karola IV. Fortyfikacja była twierdzą graniczną, a samo miasto należało do najlepiej ufortyfikowanych miast w całej Europie Środkowej. Według mnie jest bardzo urokliwe i polecam je odwiedzić. A później porównać obiekt rzeczywisty z miniaturą w Boheminium.

Zamek Loket w rzeczywistości …
… i w miniaturze
Zamek Loket
Zamek Loket
Widok na zamek z innej strony w miniaturze …
… i w rzeczywistości

Pałac i zamek w Bečovie nad Teplou

Jest to kolejny obiekt, który mogłem obejrzeć zarówno w miniaturze jak i w rzeczywistości. Bečov znajduje się pomiędzy Karlovymi Varami, a Mariańskimi Łaźniami i oprócz samego zamku warto tutaj odwiedzić muzeum historycznych motocykli.

Sam zamek zbudowano już na początku XIV wieku jako obiekt warowny. W XVIII wieku przy gotyckiej warownia powstał nowy późnobarokowy pałac z charakterystyczną wielokątną wieżą.

Pałac i zamek w Bečovie – skala 1:1
Pałac i zamek w Bečovie – skala 1:1
I w miniaturze
Dzięki modelowi możemy zobaczyć drugą stronę zamku – w rzeczywistości tutaj rosną drzewa przesłaniające widok

Podsumowanie

Tak jak pisałem na wstępie, w parku znajdziemy ponad sześćdziesiąt miniatur, nie sposób opisać je wszystkie. Tych które nie opisałem zaprezentuje w galerii.

Park miniatur Bohemiunium na pewno warto odwiedzić, chociaż mnie osobiście bardziej podobał się Minieuroland w Kłodzku. Jednak na pewno jeśli będę w tej okolicy to zajrzę tutaj ponownie. Tym bardziej, że nie skorzystałem z tutejszej atrakcji jaką jest kolejka linowa łącząca Centrum Mariańskich Łaźni z parkiem.

Kolejka jest właśnie jedną z alternatyw dotarcia do parku, można też tutaj dojechać autobusem, rowerem lub samochodem. Parkingi są płatne, korzystamy z automatów parkingowych ale musimy mieć na uwadze, że automaty przyjmują tylko korony czeskie (monety). W październiku 2022 brak było możliwości płacenia kartą.

Jeśli zaś chodzi koszt biletu normalnego to w przeliczeniu na złotówki zapłacimy za niego ok. 34 zł (170 koron).

Park miniatur Bohemiunium – strona www.

Galeria miniatur

Szwajcaria Lwówecka i …

Szwajcaria Lwówecka

Szwajcaria Lwówecka nazywana również Lwóweckimi Skałami to zgrupowanie piaskowcowych form skalnych, które znajduje się w Lwówku Śląskim, znajdujących się w obrębie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Położona jest na południowy wschód od centrum miasta na wysokości 250-260 m n.p.m., a tworzą ją ciekawe formy skalne oraz labirynty z urwiskami dochodzącymi do wysokości 30 m. Krajobraz taki powstał w wyniku intensywnego wietrzenia mrozowego czerwonych piaskowców triasowych oraz szarych piaskowców kredowych.

Szwajcaria Lwówecka
Szwajcaria Lwówecka

Przed II wojną światową Lwóweckie Skały były rezerwatem przyrody z uwagi na walory przyrodnicze i geomorfologiczna. Na szczycie skał zlokalizowany jest punkt widokowy na panoramę miasta i m.in. Karkonoszy.

Widok z góry na parking pod skałami
Widok z góry na parking pod skałami

Miejsce to jest na pewno warte odwiedzenia, tym bardziej że dotarcie tu jest bardzo proste. Skały znajdują się przy drodze nr 297 (wylot na Jelenią Górę, ulica Jaśkiewicza). Znajdziemy tu, podnóża Szwajcarii Lwóweckiej, bezpłatny parking, a przy nim plac Lwóweckich Gwarków. Miejsce to jest bardzo przyjazne turystom – są tutaj wiaty z ławkami i sporo tablic informacyjnych o atrakcjach Lwówka Śląskiego i okolic.

Parking i plac Lwóweckich Gwarków
Parking i plac Lwówecki Gwarków
Jedna z tablic informacyjnych na placu Gwarków Śląskich
Jedna z tablic informacyjnych na placu Gwarków Śląskich

Plac Lwóweckich Gwarków upamiętnia fakt, że miejsce to jest związane z poszukiwaczami złota, Walonami i gwarkami. Świadczą o tym znaki walońskie, które znajdziemy wykute na skałach.

Wagonik kopalniany, upamiętniający gwarków
Wagonik kopalniany, upamiętniający gwarków

Wędrówka

Wędrówkę na punkt widokowy, który znajduje się na skałach Szwajcarii Lwóweckiej, rozpoczynamy właśnie z placu Lwóweckich Gwarków. Kierujemy się ścieżką rowerowo-pieszą w stronę centrum miasta i po kilkudziesięciu metrach (przy tablicy parku) skręcamy w prawo i dalej podążamy już ścieżką przyrodniczo-dydaktyczną.

Tutaj zaczyna się ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna
Tutaj zaczyna się ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna
A podążamy za tymi znakami
A podążamy za tymi znakami

Ścieżka jest dość łatwa do pokonania, bez trudności technicznych, a jej długość to ok. 1 km. Powinniśmy pokonać ją w przeciągu 15 minut aby rozkoszować się widokiem z góry na Lwówek i okolice.,

Ścieżka  przyrodniczo-dydaktyczna
Ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna
Takie widoki będą nam towarzyszyć w drodze na szczyt
Takie widoki będą nam towarzyszyć w drodze na szczyt
Szwajcaria Lwówecka - punkt widokowy
Szwajcaria Lwówecka – punkt widokowy
Szwajcaria Lwówecka - punkt widokowy
Szwajcaria Lwówecka – punkt widokowy

Z powrotem warto trasę pokonać w inny sposób – z punktu widokowego kierujemy się ścieżką w lesie (wzdłuż urwiska) w stronę ulicy Granicznej. Trzeba zachować tu ostrożność ale będziemy mogli podziwiać bardziej dzikie oblicze Szwajcarii Lwóweckiej. Po przejściu urwiska możemy zejść do lasu pod samymi skałami.

Szwajcaria Lwówecka
Szwajcaria Lwówecka
Szwajcaria Lwówecka
Szwajcaria Lwówecka
Ścieżka w lesie
Ścieżka w lesie

… i Lwówek Śląski

Odwiedzając Szwajcarię Lwówecka warto również odwiedzić samo miasto. Lwówek Śląski to jedno z najstarszych miast w Polsce. Prawa miejskie uzyskało już w 1217 roku. Prawa te, wzorowane na magdeburskich, nadał Henryk l Brodaty. W tym okresie miasto, będąc wówczas najbogatszym miastem w tej części Śląska posiadał podwójny pierścień murów obronnych i własną mennicę, w której wybijano monety dla księstwa lwóweckiego i księstwa jaworskiego. W następnym okresie miasto stało się integralną częścią księstwa świdnicko-jaworskiego i dzieliło jego losy. Stopniowo, w miarę wyczerpywania się złóż złota, podstawą utrzymania mieszkańców stało się rzemiosło, głównie sukiennictwo i tkactwo, handel oraz obróbka kamienia budowlanego. Ważną rolę odgrywał też browar, prawo warzenia piwa i prawo mili (monopol na sprzedaż złotego trunku w promieniu jednej mili).

Rozwój i świetność miasta trwał do wojny trzydziestoletniej. Toczące się walki, pożary i zniszczenia wojenne spowodowały spustoszenie miasta. Rozwój miasta został zahamowany, a stagnacja gospodarcza trwała do drugiej połowie XIX. Nastąpiło wówczas pewne ożywienie – Lwówek zyskał połączenia kolejowe, rozwijała się turystyka oraz przemysł spożywczy. W mieście powstały między innymi nowoczesny browar Hohbergów oraz wytwórnia wódek.

Niestety w czasie II wojny światowej pogłębił się zastój gospodarczy miasta, które w 1945 r. zostało zniszczone w 40%. Lwówek Śląski, został zdobyty przez wojska radzieckie 16 lutego 1945 roku i został na mocy ustaleń konferencji poczdamskiej przekazany Polsce.

Na szczęście zabytki zostały odbudowane i dzisiaj możemy podziwiać je w całej okazałości – do czego gorąco zachęcam.

Mury obronne

Mury obronne (miejskie) w Lwówku Śląskim to ciąg podwójnego pierścienia murów miejskich wraz z budowlami o charakterze obronnym, otaczający niegdyś obszar całego Lwówka Śląskiego, którego większość odcinków została zachowana do dziś. Fortyfikacje Lwówka Śląskiego należą do najciekawszych obiektów tego typu na Dolnym Śląsku. Wznoszone one były w dwóch etapach. W pierwszym, który rozpoczął się przed 1261 r., do ok. 1301 r. wybudowano pierścień wewnętrzny, w drugim (od ok. 1435 do ok. 1494 r.) postawiono pierścień zewnętrzny. Ze względu na niespotykany podwójny układ murów obronnych Lwówek Śląski jest często nazywany polskim Carcassonne.

Mur wzdłuż ul. Kościelnej, z lewej fragment Baszty Bramy Lubańskiej
Mur wzdłuż ul. Kościelnej, z lewej fragment Baszty Bramy Lubańskiej

W ciągu murów obronnych znajdują się wieże obronne: Baszta Bramy Lubańskiej i Baszta Bramy Bolesławieckiej. Baszta Lubańska zbudowana w XIII wieku jako jedna z trzech wież broniących bram miejskich. Obiekt był wielokrotnie przebudowywany, a obecny kształt zyskał około 1935 roku, kiedy dokonano kompleksowej, lecz niezbyt wiernej rekonstrukcji wieży i przybramnego odcinka murów, odtwarzając średniowieczny pomost i kryty ganek straży.

Brama Baszty Bramy Lubańskiej
Brama Baszty Bramy Lubańskiej
Brama Baszty Bramy Lubańskiej
Brama Baszty Bramy Lubańskiej

Wieża Bramy Bolesławieckiej, mniejsza od Lubańskiej, powstała w XIII wieku, przebudowana w wieku XVI. Swoją górną część straciła podczas wojny 1641 r. Po odbudowaniu urządzono tu więzienie z izbą tortur i lochem głodowym. Strawiona przez pożar w 1752 roku, straciła barokowy hełm i odtąd popadała w ruinę. W 1905 wykuto w przyziemiu wieży dolne wejście, natomiast loch głodowy wykorzystywano do przechowywania lodu. W latach 1971–1972, prowadzono prace adaptacyjne do celów użytkowych i turystycznych, a obecny hełm przykrył wieżę w 1986 roku.

 Wieża Baszty Bolesławieckiej
Wieża Baszty Bolesławieckiej
Wieża Baszty Bolesławieckiej

Ratusz

Lwówecki ratusz pierwotny wzniesiono w połowie XIII wieku, a budowla była wielokrotnie przebudowywana. Najstarsze partie budowli obecnej pochodzą z ok. 1480 r. obok wieży dostawionej do nich w latach 1500–1504. Obecną formę otrzymał ratusz po przebudowie w latach 1522–1524 roku. Na początku XX wieku umieszczono w ratuszu szereg płyt nagrobnych z dawnego klasztoru franciszkańskiego z najciekawszą z nich – płytą księcia Henryka jaworskiego i jego żony Agnieszki, pochodzącą z ok. 1350 r.

Ratusz w Lwówku Śląskim
Ratusz w Lwówku Śląskim
wnętrze ratusza
Wnętrze ratusza – płyta nagrobna Krzysztofa Talkenberga
Ratusz w Lwówku Śląskim
Ratusz w Lwówku Śląskim

Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Lwówku Śląskim

Kościół ten został zbudowany ok. 1300 roku przez Joannitów, w miejscu stojącego tu już w XII wieku drewnianego kościoła drewnianego. Jest to budowla murowana z kamienia ciosowego, z masywną fasadą zwieńczoną dwoma wieżami rozdzielonymi portalem z czerwonego piaskowca z ok. 1300 roku. We wnętrzu kościoła zachowało się wiele cennych elementów wyposażenia: najstarszy na Śląsku drewniany krzyż z 1410 roku, obraz „Koronacja Matki Boskiej” z 1771 roku, kamienna renesansowa chrzcielnica z 1560 roku, 40-głosowe organy z XVIII wieku, drewniana ambona, trzy kamienne ołtarze, ołtarz Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz konfesjonały.

Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Portal kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Portal kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Wnętrze kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Wnętrze kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

Przy kościele znajduje się barokowa komandoria joannitów, która została zbudowana została w 1728 r. przez miejscowego komtura zakonu hr. Jana Józefa von Götzen.

Komandoria joannitów
Komandoria joannitów

Kościół św. Franciszka z Asyżu

Kościół św. Franciszka z Asyżu wchodzi w skład zespołu klasztornego franciszkanów. Został zbudowany w latach 1264–1320, pierwotnie jako jednonawowy. W XV wieku dobudowano nawę południową, a następnie północną. W 1810 roku po kasacie zakonu, zespół klasztorny przeszedł we władanie państwa pruskiego. W latach 1905–1945 w murach kościelnych mieściło się Muzeum Historyczne Powiatu Lwóweckiego. Po wojnie w budynku siedzibę miała straż pożarna, a potem urządzono magazyn materiałów budowlanych i składnicę maszyn rolniczych.

Kościół św. Franciszka z Asyżu
Kościół św. Franciszka z Asyżu
Kościół św. Franciszka z Asyżu
Kościół św. Franciszka z Asyżu

Czarna Wieża

W drugiej połowie XVIII wieku został zbudowany w Lwówku kościół ewangelicki. Obecnie Czarna Wieża z 1846 r. jest jedyną pozostałością po nieistniejącym już kościele. Budowla ma 60 metrów wysokości i jest to najwyższa z wszystkich wież w Lwówku Śląskim.

W czasie działań wojennych w 1945 kościół nie uległ zniszczeniu – zdewastowany i rozgrabiony został później, a w w 1972 dokonano jego rozbiórki.

Czarna Wieża
Czarna Wieża

Lwóweckie fontanny

Spacerując po Lwówku Śląskim będziemy mogli obejrzeć ciekawe fontanny. Trzy z nich znajdują się na rynku: Fontanna Sukienników, Fontanna z Lwem i Fontanna z Sową.

Fontanna Sukienników jest najstarszą z miejskich fontann. Oraz jednocześnie największą. Wcześniej w miejscu tym stała studnia miejska, którą w XVIII wieku przerobiono na fontannę. Przebudowy dokonał niemiecki architekt Paul Schulz z Wrocławia. W dwudziestoleciu międzywojennym w fontannie umieszczono pomnik Sukienników, od którego pochodzi nazwa tejże fontanny.

Fontanna Sukienników
Fontanna Sukienników

Za murami miejskimi znajduje się Fontanna z Czaplą. Powstała podczas przebudowy części murów obronnych w XIX wieku i początkowo fontanna nie posiadała czapli.

Fontanna z Czaplą
Fontanna z Czaplą

Browar w Lwówku Śląskim

Historia piwowarstwa w Lwówku Ślaskim sięga średniowiecza. Najstarsza wzmianka o cechu piwowarów w mieście pochodzi z zapisu w Księdze Miejskiej Wrocławia z 1209 roku. Obecnie istniejący browar przemysłowy w Lwówku Śląskim powstał w XIX wieku. Od 2010 roku w tym miejscu działa Muzeum Browarnictwa Dolnośląskiego. Możemy też kupić miejscowe piwo w firmowym sklepie. Jedyny minus to konieczność posiadania gotówki – nie można tutaj zapłacić kartą.

Podpis jest zbędny ;)
Podpis jest zbędny 😉

Małe podsumowanie

Lwówek Śląski i okolice są godnym rozważenia pomysłem na wycieczkę. Jednodniową jeśli zwiedzimy tylko miejsca, które zaprezentowałem w niniejszym wpisie. Ale jeśli będziemy chcieli obejrzeć atrakcje, które znajdziemy w okolicy tego uroczego miasta to trzeba pomyśleć o dłuższym pobycie.

Są oczywiście też pewne minusy. Niestety podczas mojego pobytu nie udało mi się dostać do informacji turystycznej. Miała być czynna dopiero po godzinie 15:30. W innych lokalizacjach nie znalazłem żadnych folderów turystycznych. A przy samych zabytkowych obiektach brak jest tablic informacyjnych.

Jednak są to naprawdę drobne niedogodności i będę gorąco polecał wizytę w Lwówku Śląskim 🙂

Strona Urzędu Miasta i Gminy Lwówek Śląski – tu znajdziecie sporo przydatnych informacji, jeśli chcecie odwiedzić to miasto.

Rowerem nad Słupią

Rowerem nad Słupią – czyli od Słupska do Ustki

Przejazd rowerem drogą nr 21 letnią porą może nie być ani miły ani również bezpieczny. Duże natężenie ruchu samochodowego i brak ścieżki rowerowej (jest dopiero w planach) raczej zniechęcą każdego miłośnika dwóch kółek. Jednak jest ciekawa alternatywa – możemy wybrać się na ciekawą wyprawę rowerem nad Słupią. W Słupsku startujemy od ronda na ulicy Grunwaldzkiej. Niestety oznaczenie jest dość słabe i trzeba po prostu, wśród drzew, odnaleźć polną drogę wiodącą do Strzelina. Dopiero tutaj, na drzewach, odnajdziemy trochę zatarte znaki drogi R-14.

Rowerem nad Słupią
Droga Słupsk – Strzelino
Rowerem nad Słupią
Tak wygląda oznaczenie szlaku R-14 na drodze do Strzelina

W Strzelinie będziemy przejeżdżali obok zabytkowego kościoła pw. św. Antoniego z Padwy. Kościół ten został zbudowany w XV wieku i jest obiektem szachulcowym na planie prostokąta (został przebudowany w XIX wieku). Z XV wieku w kościele zachowała się granitowa chrzcielnica oraz dzwony.

Kościół św. Antoniego z Padwy
Kościół św. Antoniego z Padwy
Strzelino
Kościół św. Antoniego z Padwy

Ze Strzelina kierujemy się drogą asfaltową (ale o bardzo małym natężeniu ruchu) w kierunku wsi Gałęzinowo. Przed nią warto odbić w stronę Doliny Charlotty.

Dolina Charlotty

Dolina Charlotty to wielki obszar rekreacyjno-wypoczynkowy znajdujący się ok. 10 km od Słupska nad jeziorem Zamełowskim. Znajduje się tu duży kompleks hotelowo-gastronomiczny, ogród zoologiczny i duży amfiteatr. Ale warto to miejsce odwiedzić dla pięknych widoków. I oczywiście zrobić sobie mały postój na trasie do Ustki.

Jezioro Zemłowskie
Jezioro Zemłowskie
Jezioro Zemłowskie
Dolina Charlotty – jezioro Zemłowskie
Dolina Charlotty
Jeden z obiektów hotelowych w Dolinie Charlotty
Jezioro Zemłowskie
Restauracja na wyspie

W kierunku Charnowa i Ustki

Po opuszczeniu Doliny Charlotty, przez Gałęzinowo, jedziemy drogą asfaltową w kierunku Charnowa. W tej leżącej nad Słupią małej wsi znajdziemy kolejny ciekawy zabytek sakralny – kościół pw. Znalezienia Krzyża Świętego. Powstał on przypuszczalnie w XV wieku. Z tego czasu pochodzi wieża (murowana z cegły, na fundamencie z kamieni polnych, z pojedynczymi kamieniami wmurowanymi w elewacje) oraz fragment ściany nawy. W późniejszych wiekach świątynia była wielokrotnie przebudowywana i rozbudowywana. Prawdopodobnie w 1625 r. wzniesiono ryglową część nawy (prezbiterium), w 1847 r. północe. ramię transeptu, a w 1863 ramię południowe. Z zabytkowego wyposażenia zachował się barokowy ołtarz główny z XVII-XVIII wieku oraz polichromowana ława kolatorska z XVII w.

Kościół w Charnowie
Kościół w Charnowie

Z Charnowa jedziemy drogą szutrową aż do wsi Wodnica. Po jej minięciu drogą asfaltową docieramy do Ustki i ścieżki rowerowej wzdłuż drogi Darłowo – Ustka. Tą ścieżką możemy dojechać do portu na zachodnim brzegu Słupi, mijając po drodze tereny dawnej przetwórni ryb „Korab”.

Port w Ustce

Niegdyś niedostępne tereny po zachodniej stronie portu są obecnie dostępne dla turystów i posiadają całkiem dobrą infrastrukturę – są tu chodniki, ścieżki rowerowe, mała gastronomia, a na wschodni brzeg Słupi możemy dostać się przez obrotowy most zwodzony. Kładka ta w okresie letnim otwierana jest o każdej pełnej godzinie od godziny 07:00 do 24:00 na 20 minut.

Kładka w porcie
Ruchoma kładka nad kanałem portowym w Ustce
Port w Ustce
Port w Ustce
  Port w Ustce
Port w Ustce
Wyjście z usteckiego portu
Wyjście z usteckiego portu

Będąc na zachodniej stronie możemy odwiedzić tzw. Bunkry Blüchera. Przed drugą wojną światową Niemcy zbudowali tutaj umocnione stanowiska dział przeciwlotniczy (cztery działa 105 mm), które funkcjonowały jako Bateria Blüchera. Żelbetonowe działobitnie, w tym dwie połączone podziemnymi korytarzami, schron dalmierza, stanowisko dowodzenia i ukrycia dla około 40–osobowej załogi zachowały się do dziś i są udostępnione do zwiedzania. Nie zachowały się oczywiście same armaty i wyposażenie.

Ustecka bateria w czasach swojej świetności
(źródło: http://wikimapia.org/20450425/pl/Bateria-Bl%C3%BCchera-1938)
Stanowiska baterii w marcu 2010 roku
(więcej zdjęć na stronie http://www.sokol.slupsk.pl/105FLAK/)
Ustecki port
Ustecki port
W Ustce działa stacja ratownictwa morskiego i stacjonuje statek ratowniczy
W Ustce działa stacja ratownictwa morskiego i stacjonuje statek ratowniczy

Po przekroczeniu kanału portowego, po wschodniej jego stronie, warto zajrzeć do latarni morskiej wybudowanej w 1892 roku. Jest to niezwykle interesujący architektonicznie obiekt, składający się z ośmiokątnej wieży i niewiele niższego, przylegającego do niej budynku latarników. Uroku jej dodaje niezliczona ilość gzymsów, daszków oraz kilkanaście okien różnego rozmiaru. Na szczyt wieży prowadzą betonowe i metalowe schodki, a przez szyby galerii można obserwować układ soczewek. Latarnia ma wysokość 19,50 metra, a zasięg jej światła wynosi 18 mil morskich. Obiekt jest udostępniony do zwiedzania, a wstęp jest odpłatny. Pod budynkiem latarni możemy obejrzeć morskie artefakty – stare kotwice czy fragment stępki drewnianego kutra rybackiego.

Latarnia morska w Ustce
Latarnia morska w Ustce

Z Ustki możemy wyruszyć w dalszą drogę w kierunku Rowów. Będzie ona wiodła „Szlakiem zwiniętych torów”.

Szlak zwiniętych torów

Na początku XX wieku w okolicach Słupska funkcjonowała Stolper Kreisbahn StKB czyli Słupska Kolej Powiatowa. Jeden z jej odcinków obejmował linię Ustka – Gąbino – Smołdzino. Przez lata kursowały tu najpierw parowozy, a potem wagony motorowe obsługując lokalny ruch pasażerski i towarowy. Niestety kres funkcjonowania słupskiej kolei nadszedł wraz końcem II WŚ. Po wkroczeniu na teren powiatu słupskiego Armii Czerwonej wszystkie urządzenia i szyny wraz z podkładami zostały rozebrane i wywiezione w głąb ZSRR.

Stolper Kreisbahn StKB
Wagon Tw802 na tle nowego budynku stacyjnego w Gardnie Wielkiej, lata 1938 – 40
Źródło: http://wolneforumgdansk.pl/

Obecnie po dawnych nasypach Słupskiej Kolei Powiatowej poprowadzony jest Szlak Zwiniętych Torów, który stanowi fragment międzynarodowej trasy rowerowej R-10, biegnącej dookoła Morza Bałtyckiego. Nawierzchnia szlaku ma charakter drogi polnej, a na rowerowych turystów czekają urocze stacyjki jak chociaż ta w Wytownie. Ławy, stoły i zadaszenia umożliwiają zorganizowanie małego biwaku w czasie naszej wyprawy.

Stacyjka rowerowa w Wytownie
Stacyjka rowerowa w Wytownie
Stacyjka rowerowa w Wytownie
Stacyjka rowerowa w Wytownie
Szlak Zwiniętych Torów
Szlak Zwiniętych Torów
Szlak Zwiniętych Torów
Szlak Zwiniętych Torów
Niestety oznakowanie szlaku i tablice informacyjne wymagają już renowacji
Niestety oznakowanie szlaku i tablice informacyjne wymagają już renowacji

Wytownie warto też zatrzymać się na moment i obejrzeć kolejny zabytek – kościół pw. św. Franciszka z Asyżu. Gotycka wieża (z XIV wieku) kościoła jest murowana z cegły, z wmurowanymi miejscami kamieniami. Nawa wzniesiona w konstrukcji ryglowej, z fachami wypełnionymi cegłą i otynkowanymi. Zakrystia murowana. W drugiej połowie XVII wieku wzniesiono ryglową nawę świątyni. W 1880 r. dobudowano dwie neogotyckie dobudówki – zakrystię i kruchtę. Ostatnia przebudowa została zrealizowana w 1993 roku – rozebrano wówczas zakrystię, adaptując na tę funkcję dotychczasową kruchtę.

Kościół w Wytownie
Kościół w Wytownie

Do zabytkowego wyposażenia kościoła należą m. innymi: ołtarz główny i ambona z XVII wieku, epitafium pastora Marcina Westphala z 1680 r., witraż z namalowanym przedstawieniem Mojżesza z XVIII wieku, wotywny model okrętu z XIX wieku, dzwony z 1924 r. i mechanizm zegarowy z 1906 r.

Wieża kościoła w Wytownie
Wieża kościoła w Wytownie
Szachulcowa nawa kościoła w Wytownie
Szachulcowa nawa kościoła w Wytownie

Małe podsumowanie

Opisana wycieczka to pomysł na jednodniową wyprawę. Można (a nawet trzeba ją zmodyfikować). W samej Ustce możecie pojechać w stronę Lędowa – tam znajdują się pozostałości 9. Baterii Artylerii Stałej (więcej tutaj), wracając z Ustki polecam pojechać parę kilometrów w stronę Darłowa i dotrzeć do Zagrody Śledziowej w Starkowie – http://www.zagroda-sledziowa.pl/ . Tak doskonałych potraw z tej ryby nigdzie nie zjecie, a na dodatek możecie zwiedzić małe muzeum o Panu Śledziu 🙂

Rowerem nad Słupią
Starkowo
Rowerem nad Słupią
Zagroda Śledziowa
Rowerem nad Słupią
Minimuzeum Śledzia
Rowerem nad Słupią
Opis jest zbędny 😉
Zagroda Śledziowa
A takie smaczne (i tanie) dania serwują w Starkowie

Czy więc warto wybrać się rowerem nad Słupią? Moim zdaniem tak. A Wy musicie koniecznie to sami sprawdzić 🙂

Rowerem nad Słupią
Rowerem nad Słupią

Bory Tucholskie rowerem

Bory Tucholskie

Bory Tucholskie to jeden z największych kompleksów borów sosnowych w Polsce. Zajmuje około 3 tys. km² powierzchni w dorzeczu Brdy i Wdy oraz Równiny Tucholskiej i Równiny Charzykowskiej. Na jego terenie znajduje się Park Narodowy „Bory Tucholskie” i wiele ciekawych miejsc o historycznym rodowodzie. A to wszystko możemy zwiedzić również dzięki dużej ilości szlaków rowerowych.

Jezioro Charzykowskie
Jezioro Charzykowskie

Rowerem wokół jeziora Charzykowskiego

Początek swojej przygody z rowerem w Borach Tucholskich rozpocząłem od pętli wokół jeziora Charzykowskiego (po kaszubsku Charzëkòwsczé Jezoro). Jest to przepływowe jezioro rynnowe, leżące na terenie Równiny Charzykowskiej, a jego powierzchnia wynosi 1 363,8 ha. Jezioro Charzykowskie łączy się na północy (poprzez przepływającą Brdę) z akwenem jeziora Karsińskiego, razem zajmując powierzchnie ok. 2039 ha.

ro Charzykowskie widziane z okolic miejscowości Charzykowy
Jezioro Charzykowskie widziane z okolic miejscowości Charzykowy

Wycieczkę rowerem po Borach Tucholskich planowałem już dawno, w tym roku zaś korzystając z gościnności znajomych w Człuchowie, postanowiłem zrobić pętlę wokół jeziora Charzykowskiego.

Z Człuchowa wyruszyłem drogą powiatową w kierunku miejscowości Polnica. Droga ta nie posiada ścieżki rowerowej ale natężenie ruchu o poranku było małe i jechało się bezpiecznie. Z tej drogi po ok. 6 km skręciłem w kierunku wsi Kiełpin. Można tu obejrzeć (niestety obecnie tylko z zewnątrz) kościół z 1788 roku i znajdującą się obok dzwonnicę z dzwonem z 1566 roku.

Droga w kierunku Kiełpina
Droga w kierunku Kiełpina

Niestety tuż za Kiełpinem droga asfaltowa urywa się i jedziemy dość zarośniętą drogą polną i leśną wzdłuż nieczynnej linii kolejowej Człuchów – Słosinko. Musimy się tutaj liczyć z bliskim kontaktem z pokrzywami, więc polecam jednak pojechać do Polnicy drogą powiatową.

Droga polna Kiełpin - Polnica
Droga polna Kiełpin – Polnica

Po dotarciu do Polnicy kierujemy się w stronę Czarnoszyc (tzw. Trasa ,,Niedzielna”) i wzdłuż drogi powiatowej docieramy do drogi 212. Tutaj skręcamy w prawo w kierunku Chojnic i po ok. 200 metrach kierujemy się w lewo na żółty szlak Kaszubskiej Marszruty (na tym krótkim odcinku 212 zachowajcie szczególną ostrożność – droga jest bardzo ruchliwa.

Kaszubska Marszruta

Kaszubska Marszruta to system szlaków rowerowych rozciągających się na terenie powiatu chojnickiego. Wybudowane trasy rowerowe liczą ok. 200 km, a ścieżki zostały wytyczone w bezpiecznej odległości od ruchliwej szosy. Zlokalizowane są one w tak zwanych pasach przeciwpożarowych. Szlaki rowerowe poprowadzone zostały, także drogami asfaltowymi o małym natężeniu ruchu oraz drogami szutrowymi i gruntowymi.

Żółty szlak Kaszubskiej Marszruty poprowadzi nas szutrową drogą przez las w kierunku wsi Kopernica. Za wsią wjeżdżamy na drogę asfaltową, którą dojedziemy do rozdroża przed osadą śródleśną Babilon. Można tu skorzystać z dobrze przygotowanego miejsca odpoczynku z wiatą i stołami.

Leśny rowerowy parking przed osadą Babilon
Leśny rowerowy parking przed osadą Babilon
Leśny rowerowy parking przed osadą Babilon
Leśny rowerowy parking przed osadą Babilon

Jeśli chcemy dotrzeć do Małych Swornychgaci to na tym skrzyżowaniu należy skręcić w prawo kierując się na zielony szlak rowerowy. Do mostu na Brdzie dotrzemy drogą asfaltową (bardzo małe natężenie ruchu). Przy samym moście zaś warto zatrzymać się i nacieszyć się widokami.

Most na Brdzie
Most na Brdzie
Rzeka Brda
Brda przy drodze Babilon – Chociński Młyn
Rzeka Brda
Brda przy drodze Babilon – Chociński Młyn
Bory Tucholskie
Rzeka Brda

Za mostem zielony szlak skręca w prawo w leśną drogę. Dotrzemy nią wzdłuż brzegów jeziora Charzykowskiego do Małych Swornychgaci.

Bory Tucholskie
Droga do Małych Swornychgaci

Małe Swornegacie

W Swornychgaciach może nas spotkać niespodzianka w postaci uniesionego mostu zwodzonego. Nowoczesna konstrukcja nad odcinkiem Brdy, który łączy jezioro Charzykowskie i jezioro Karasińskie, umożliwia żeglugę jednostkom o dużej wysokości masztów. Jest pona podnoszona co pewien czas ale można to traktować jako dodatkową atrakcje. Tym bardziej, że w sierpniu 2021, zarządzał tym miły starszy pan w kapitańskiej czapce i oczywiście z obowiązkową brodą. Warto też tu się zatrzymać aby podziwiać widoki, a w samych Małych Swornych Gaciach skorzystać z gastronomii.

Most w Małych Swornychgaciach
Most w Małych Swornychgaciach
Widok na most z poziomu Brdy
Widok na most z poziomu Brdy
Brda w Małych Swornychgaciach
Brda w Małych Swornychgaciach
Bory Tucholskie
Widok na Brdę z mostu w Małych Swornychgaciach

Za Małymi Swornymigaciami kierujemy się czerwonym rowerowym szlakiem Kaszubskiej Marszruty w stronę miejscowości Charzykowy. Szutrowa ścieżka jest dobrze oznakowana i utrzymana, są również na niej miejsca postojowe, a po ok. 2 kilometrach ponownie warto zarządzić postój. Dojedziemy do punktu widokowego na stromym brzegu jeziora Charzykowskiego.

Bory Tucholskie
Punkt widokowy
Bory Tucholskie
Jezioro Charzykowskie
Bory Tucholskie
Jezioro Charzykowskie

Jadąc dalej czerwonym szlakiem, wśród lasów Borów Tucholskich mijamy takie miejscowości turystyczne jak Funka, Bachorze i Stary Młyn. Po około 10 km od punktu widokowego docieramy do letniskowej miejscowości Charzykowy.

Charzykowy

Charzykowy są obecnie dużym ośrodkiem żeglarskim i bojerowym. Na jeziorze organizowane są regaty oraz obozy szkoleniowe dla żeglarzy, a w samej miejscowości jest sporo pensjonatów i hoteli. Ścieżka rowerowa zaprowadzi nas na promenadę, która znajduje się nad brzegiem jeziora. Warto tutaj zaplanować postój i podelektować się widokiem jeziora. Ewentualnie skorzystać z bogatej oferty gastronomicznej.

Bory Tucholskie
Jezioro Charzykowskie
Bory Tucholskie
Nad jeziorem Charzykowskim
Bory Tucholskie
Nad jeziorem Charzykowskim
Charzykowy
Charzykowy – port jachtowy
Charzykowy
Promenada i port w Charzykowach

Chojnice

Z Charzyków pozostaje nam ok. 6 kilometrów ścieżkami rowerowymi do Chojnic. To miasto o bogatej historii warte jest zwiedzenia. Można to też zrobić (choć w ograniczonym zakresie) podczas wycieczki rowerowej. Zachowane są tutaj mury obronne z basztami i trzema bramami. Na rynku znajduje się neogotycki ratusz zbudowany w 1902, a tuż za nim możemy obejrzeć barokowe kolegium pojezuickie z kościołem pw. Zwiastowania NMP z XVIII wieku i bazylikę pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela z XIV wieku. Według średniowiecznych podań została ona wybudowana na miejscu pogańskiej świątyni Świętowita.

W Chojnicach można też oczywiście odpocząć i posilić się. Osobiście polecam Bar Gruziński przy ulicy Gdańskiej 27 – smacznie, dużo i tanio 🙂

Brama Człuchowska
Brama Człuchowska
Mury obronne z basztami
Mury obronne z basztami
Mury obronne z basztami
Mury obronne z basztami
Brama Człuchowska
Brama Człuchowska
Kamieniczki w Chojnicach
Kamieniczki w Chojnicach
Kamieniczki w Chojnicach
Kamieniczki i Brama Człuchowska
Neogotycki ratusz w Chojnicach
Neogotycki ratusz w Chojnicach
Neogotycki ratusz w Chojnicach
Rynek i neogotycki ratusz w Chojnicach
Fontanna przed ratuszem
Fontanna przed ratuszem
Kościół pw. Zwiastowania NMP z XVIII wieku
Kościół pw. Zwiastowania NMP z XVIII wieku
Bazylika pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela z XIV wieku
Bazylika pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela z XIV wieku
Bazylika pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela z XIV wieku
Bazylika pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela z XIV wieku
Bazylika pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela z XIV wieku
Plac przed bazyliką

Z Chojnic, jeśli chcemy wrócić do Człuchowa, to kierujemy się liczącą ok. 12 kilometrów wygodną ścieżką rowerową, która wiedzie wzdłuż drogi 22 do Człuchowa. Tutaj też jest sporo atrakcji – min. Muzeum Regionalne mieszczące się w dawnym zamku krzyżackim czy też barokowy kościół parafialny pw. św. Jakuba z XVII wieku. Ale o tym to może w przyszłości 🙂

 - ok. 75 km
Pętla wokół jeziora Charzykowskiego – ok. 75 km

Polecam zaplanowanie wycieczki rowerowej w rejonie Borów Tucholskich. Oczywiście przedstawiona trasa jest tylko pewną propozycją – można, a nawet trzeba ją modyfikować. Warto też zaplanować tutaj dłuższy pobyt. Ja muszę tutaj koniecznie wrócić 🙂

Przydatne informacje i linki

Do planowania trasy wycieczki po Borach Tucholskich polecam mapę z serii !Pomorskie kołem się kręci „Bory Tucholskie i Ziemia Chojnicka”. Sam z niej korzystałem, mapa jest dobrze opracowana i wydana (laminowana) – przyda się Wam na rowerowych szlakach.

Mapa

Kaszubska Marszruta

Park Narodowy „Bory Tucholskie”

Skywalk Świeradów

Skywalk Świeradów czyli ścieżka w obłokach

Skywalk Świeradów to gigantyczna wieża o metalowej konstrukcji z drewnianymi pomostami, która umożliwia spojrzenie na piękną okolicę Świeradowa z trochę wyższego poziomu. Liczy ona 62 metry wysokości ale wejście na nią nie powinno nastręczać problemów – pomosty mają łagodne nachylenie. Na samej górze wieży na śmiałków czekają dwie atrakcje – siatka w kształcie kropli na którą można wejść, a także szklana platforma widokowa. Dodatkowe atrakcje to pajęcze sieci rozpięte między pomostami, po których mogą chodzić odważne osoby i zjeżdżalnia, która umożliwia szybki zjazd z samej góry konstrukcji.

Skywalk Świeradów
Skywalk Świeradów
Skywalk Świeradów - tak wygląda konstrukcja wieży
Skywalk Świeradów – tak wygląda konstrukcja wieży
Pomosty wieży
Pomosty wieży
Pomosty wieży
Pomosty wieży
Nachylenie pomostów nie jest duże
Nachylenie pomostów nie jest duże
Nachylenie pomostów nie jest duże
Nachylenie pomostów nie jest duże
Ścieżka w obłokach
Ścieżka w obłokach
Górna część wieży - siatka i platforma widokowa
Górna część wieży – siatka i platforma widokowa
I jesteśmy na górze - siatka
I jesteśmy na górze – siatka
Szklana platforma widokowa
Szklana platforma widokowa

Wycieczka na wieżę

Wieża Skywalk znajduje się na w Świeradowie przy ulicy Dąbrowskiego 6. Polecam zostawić samochód w innej części miasta i zrobić sobie do wieży krótki spacer. Dlaczego? Po pierwsze nie utkniemy w korkach, po drugie nie zapłacimy majątku za parking. W okolicy ulicy Dąbrowskiego cena za parkowanie wynosi 30 zł.

Jednak obojętnie gdzie zaparkujemy i tak ostatni etap podejścia pod konstrukcje musimy przebyć na piechotę. I tu musimy się przygotować na krótkie ale strome podejście.

Wejście na ścieżkę odbywa się przez mały pawilon w którym zlokalizowane są kasy oraz samoobsługowe automaty biletowe. W automatach płatności można dokonywać wyłącznie kartą. Przez ten budynek będziemy również opuszczać wieżę. Wówczas będziemy mogli skorzystać ze sklepu z pamiątkami.

Widok na wieżę spod pawilonu wejściowego
Widok na wieżę spod pawilonu wejściowego
Widok na wieżę spod pawilonu wejściowego - kolejka chętnych była duża ale szybko się posuwała do przodu
Widok na wieżę spod pawilonu wejściowego – kolejka chętnych była duża ale szybko się posuwała do przodu

No i teraz dochodzimy do tej części relacji ze smutniejszymi informacjami. O cenach parkingu już wspominałem. Wejście na wieżę również nie jest tanie – bilet dla osoby dorosłej (czerwiec 2021) to wydatek w wysokości 49 zł (nie ma zniżek dla emerytów). Dzieci od 3 do 12 lat płacą 39 zł, a do lat trzech wchodzą za darmo. Jednorazowy zjazd zjeżdżalnią to 9 zł. Na szczęście wejście na siatkę i szklaną platformę jest bezpłatne.

Skywalk
Skywalk

Pozostaje więc pytanie czy warto? Myślę, że tak – choćby dla pięknych widoków z wieży. A czy Wy się zdecydujecie? To już musicie rozważyć sami 🙂

No i pamiętajcie – osoby z lękiem wysokości raczej niech obejrzą tą konstrukcję z dołu.

Widok w stronę Rozdroża Izerskiego
Widok w stronę Rozdroża Izerskiego
Świeradów z góry
Świeradów z góry
Widok na Stóg Izerski
Widok na Stóg Izerski
Świeradów i zbocze Sępiej Góry
Świeradów i zbocze Sępiej Góry
Widok na Świeradów
Widok na Świeradów
Skywalk
Skywalk

Informacje o wieży i aktualne cenniki znajdziecie na stronie: https://www.visitskywalk.today/